Martin "Rekkles" Larsson, AD Carry zespołu Fnatic, za pośrednictwem swojego Facebooka odniósł się do spotkania z G2 Esports, które rozegrane zostało w ramach League of Legends Championship Series Europe. Zespół Szweda pokonał faworyzowane G2 Esports, po niesamowitej grze i nadrobieniu ogromnej straty w złocie z początkowej fazy gry. Oto co miał do powiedzenia po tym meczu:
- Jeśli będziemy w stanie rozwiązać nasze problemy z samą grą, a także uda nam się utrzymać Ducha (Rekkles użył tu słowa Spirit w nawiązaniu do Junglera swojego zespołu) walki, to staniemy się zespołem, którego należy się obawiać. Zazwyczaj nie udzielam indywidualnych pochwał, ponieważ wygrywamy i przegrywamy jako drużyna, jednak widząc postępy jakie zrobił Gamsu w przeciągu ostatniego miesiąca sprawiły, że jestem bardzo szczęśliwy i dumny, że mogę z nim współpracować. - zakończył swój wpis Szwed.
Fnatic musi szybko uporać się się z trapiącymi ich grę problemami, ponieważ za niecałe dwa tygodnie zespół Rekklesa stanie do walki w finałach dziesiątego sezonu Intel Extreme Masters. Co więcej jego ekipa trafiła do prawdziwej grupy śmierci z Counter Logic Gaming, SKTelecom T1 oraz Qiao Gu Reapers. Ci ostatni będą pierwszymi rywalami Rekklesa i kolegów w trakcie IEM, a warto zaznaczyć, że Qiao Gu w wiosennym sezonie chińskiego LPL-a nie przegrało jeszcze ani jednego spotkania.
Pełną wersję wypowiedzi Szweda znajdziecie tutaj.