Bertrand "ElkY" Grospellier to jedna z największych legend sportu elektronicznego. Francuz, który w 2000 roku rozpoczął profesjonalną karierę progamera w StarCraft: Brood War do dziś uchodzi za ikonę sukcesu i pioniera e-sportu na Zachodzie. Znany jest jednak nie tylko ze świata gier komputerowych, ale także z profesjonalnego pokera. W trakcie wieloletniej kariery wygrał na turniejach ponad 10 milionów dolarów. Niedawno postanowił jednak wrócić do e-sportu stając się zawodnikiem Team Liquid - organizacji, z którą był zaprzyjaźniony od jej narodzin. ElkY rywalizuje obecnie zarówno w Hearthstone, jak i w pokerze, a także próbuje swoich sił jako komentator i to właśnie w tej roli wystąpi na nadchodzącym turnieju ESL Hearthstone Legendary Series w Katowicach.
Co cię nakłoniło do powrotu do e-sportu mimo udanej kariery w pokerze?
Jak wszyscy wiecie, zanim stałem się profesjonalnym pokerzystą, byłem pierwszym europejskim progamerem, który już w 2000 roku rywalizował w StarCraft: Brood War. Moja pasja do e-sportu i całej społeczności zawsze była silna. Hearthstone zaś jest grą, dzięki której mogę rywalizować na wysokim poziomie, ale jednocześnie mogę kontynuować karierę pokerzysty i zachować swój dotychczasowy tryb życia. Tak naprawdę od dawna chciałem wrócić do e-sportu, do którego należę całym sobą!
Czy ze względu twoją przyjaźń z Victorem "Nazgulem" Goosensem, kiedykolwiek brałeś pod uwagę możliwość dołączenia do innej drużyny?
Cały czas śledzę scenę i zdaję sobie sprawę z istnienia innych zespołów, ale dołączenie do Team Liquid było dla mnie czymś zupełnie naturalnym. Wolałem porozmawiać z Victorem i związać się z drużyną, której całkowicie ufam, zamiast ryzykować podpisanie kontraktu z kimś innym. Nazgul piętnaście lat temu zbudował Team Liquid od samych podstaw. Co więcej, TL jest wspaniałą społecznością, która od bardzo dawna pasjonuje się StarCraftem. Jeszcze w trakcie mojej kariery w SC:BW bardzo chciałem dołączyć do tej drużyny, ale potrzebowałem wtedy koreańskiego sponsora. Biorąc jeszcze pod uwagę istnienie Liquid Poker, to widzę żadnego innego zespołu, do którego bym bardziej pasował.
Czy twoje doświadczenie z pokera daje ci jakąś przewagę w Hearthstone?
Uważam, że jest wiele podobieństw między obiema grami. Jedną z moich mocnych stron w pokerze jest umiejętność adaptacji do przeciwnika i zapamiętania poprzednich rozdań. Zaczynałem grając online na PokerStars i zawsze lepiej mi szło analizowanie układu kart na stole, niż ocenianie zachowania przeciwników. To właśnie ten aspekt ma duże znaczenie w Hearthstone. Co więcej, jestem przyzwyczajony do gry pod dużą presją, czy to w SC:BW przed dwudziestotysięczną widownią, czy w turniejach pokerowych z milionami dolarów w puli. To bardzo pomaga. Hearthstone to jednak gra wymagająca bardzo dużych umiejętności, a nie zamierzam wstrzymywać swojej kariery w pokerze. Mam więc mniej czasu, który mogę poświęcić na HS, niż moi przeciwnicy. Mawiam jednak: nie ma chwały bez wyzwania.
Czy jesteś w stanie wskazać faworytów ESL Hearthstone Legendary Series w Katowicach?
Szczerze mówiąc znam tylko jednego zawodnika, AKAWonder. To świetny gość, który także grał profesjonalnie w pokera zanim zmieniło się prawo w Hiszpanii. Kibicuję mu, ale nie mam wątpliwości, że pozostali zawodnicy również mają wysokie umiejętności. Na podium kwalifikacji, w których rywalizuje 1300 zawodników, nikt nie znajdzie się w wyniku przypadku. Nie mogę się już doczekać rozgrywek.
Czy widzisz siebie w roli pełnoprawnego komentatora? A może traktujesz to tylko jako hobby?
Komentowanie daje mi masę frajdy. Mam już doświadczenie w komentowaniu StarCrafta z ekipą O'Gaming TV i Hearsthstone'a na Seat Story Cup 3. Wydaje mi się jednak, że w głębi serca jestem bardziej zawodnikiem i nie chcę poświęcać rywalizacji na rzecz komentowania. Chciałbym móc korzystać ze wszystkich możliwości, więc bardzo dziękuję ESL za wybranie mnie do roli komentatora tak prestiżowych rozgrywek. Mam też nadzieję za częstsze tego typu występy, o ile tylko pozwoli mi na to napięty harmonogram.
Co sądzisz o obecnym stanie e-sportu?
Branża e-sportowa niesamowicie się rozwinęła od kiedy ja zaczynałem karierę. Uważam, że najlepsze dopiero przed nami, a przyszłość wydaje się jeszcze bardziej optymistyczna, głównie za sprawą rozwoju technologicznego.
Czy tęsknisz za e-sportem w takim kształcie, jaki miał na początku XXI wieku?
Rozwój e-sportu jest fenomenalny i cieszę się, że w końcu wypływa na szerokie wody. W tej społeczności czuć niesamowita pasję. Jednakże ze względu na najnowsze trendy, e-sport zaczyna przyciągać osoby, które nie są tak poświęceni sprawie, albo nawet próbują wykorzystać dynamiczny rozwój rynku dla własnego zysku.
Poker i sporty elektroniczne wydają się coraz bardziej do siebie zbliżać, zwłaszcza ze względu na wsparcie ze strony Twitch. Spodziewałeś się takiego obrotu spraw?
Zawsze wydawało mi się, że poker i e-sport mają wiele wspólnego. Głównie ze względu na umiejętności i poświęcenie, jakich wymagają obie dyscypliny czy społeczność. Twitch jednak wyniósł ten świat na zupełnie nowy poziom. Sporty elektroniczne zawsze były wspaniałe zarówno do rywalizacji, jak i samego oglądania. Streaming zaś otwiera przed pokerem zupełnie nowe horyzonty, wprowadza wręcz rewolucję. Chcę więc skupić się w tym roku na rozwoju własnego kanału, zarówno jeśli chodzi o streamowanie Hearthstone'a, jak i rozgrywek na PokerStars.
Czy masz jakieś rady dla młodych i ambitnych progamerów?
Gdy dawno temu postanowiłem, że chce zarabiać na życie grając w StarCrafta, tylko garstka ludzi na całym świecie była w stanie tego dokonać. Zawsze dawałem z siebie wszystko i dzięki temu udało mi się osiągnąć swój cel. Jeśli e-sport to wasza pasja, to nie wahajcie się i róbcie, co do was należy! Branża tak mocno się rozwinęła, że dziś dużo więcej graczy może uznać się za profesjonalnych graczy. A będzie jeszcze lepiej! Nie pozwólcie na to, by chwilowe porażki pociągnęły was na dno!