Półfinały rozgrywek na amerykańskiej scenie LCS również zakończone. O ile w pierwszym spotkaniu, między Counter Logic Gaming oraz Team Liquid, ekipa Darshana zgodnie z przewidywaniami - choć nie bez problemów - okazała się być lepsza, o tyle w drugim półfinale mało kto był w stanie przewidzieć, że Team SoloMid będzie w stanie pokonać Immortals. Tymczasem drużyna Bjergsena zakończyła tę serię po zaledwie trzech starciach.

Counter Logic Gaming 3:2 Team Liquid

Można powiedzieć, że pierwsze spotkanie serii między CLG a Team Liquid rozstrzygnęło się w zaledwie pięć minut. Do trzydziestej minuty jedyną wyraźną przewagą, jaką wypracowała sobie ekipa Dardocha, była liczba smoków, bowiem pokonali oni o cztery bestie więcej niż ich rywale. Tuż po walce właśnie o czwartego drake'a CLG zostało unicestwione mimo przewagi w złocie, zaś Team Liquid stracił wyłącznie dżunglera. Wkrótce po tym podopieczni Locodoco raz jeszcze wyeliminowali swoich rywali oraz rozpoczęli finalny szturm na bazę wroga.

Chociaż w pierwszym spotkaniu nie mieliśmy zbyt wiele akcji, to w drugim meczu na brak walk nie mogliśmy narzekać. Counter Logic Gaming pokazało, że nazwa jego zespołu nie jest przypadkowa - gdy wydawało się, że Liquid ma przewagę w walce, jeden teleport Darshana zmienił rezultat potyczki. Toplaner CLG był zdecydowanie gwiazdą spotkania. Mając maksymalną liczbę stacków na swoim Mejai's Soustealer raz za razem jego Ekko obracał w proch rywali. W trzydziestej drugiej minucie CLG zakończyło drugie spotkanie serii.

Wydawać by się mogło, że Liquid nie pozwoli, aby Darshan znów zagrał Ekko. Jednak przez trzy pierwsze mecze widzieliśmy te same bany ze strony drużyny Locodoco, wśród których Ekko nie pojawił się ani razu. Podczas trzeciego meczu okazało się, że brak bana na tego czempiona był błędem Liquid. Darshan raz jeszcze pokazał, że potrafi grać tym bohaterem, a przewaga, którą pomógł wypracować Stixxay'owi wystarczyła, aby CLG mogło sięgnąć po drugie zwycięstwo w serii.

W czwartym starciu Liquid pokazało, że nie zamierzają łatwo oddać tego meczu. Świetnie rozpoczął Matt, którego wczesne roamy pomogły jego drużynie uzyskać znaczącą przewagę. Z czasem duch walki udzielił się również reszcie drużyny. Team Liquid pokazał się z fenomenalnej strony w teamfightach, perfekcyjnie wykorzystując swój teamcomp. Mając przewagę piętnastu tysięcy złota na koncie, zakończyli spotkanie już w dwudziestej piątej minucie.


Piglet i jego kompani byli dosłownie o krok od zwycięstwa nad CLG

Chociaż początek decydującego starcia wyglądał obiecująco dla fanów Liquid (zwłaszcza dzięki kolejnemu świetnemu występowi Matta na Bardzie), to wyraźnie zabrakło zgrania, które podopieczni Locodoco pokazali w poprzednim spotkaniu. Z kolei wśród CLG raz jeszcze pokaz umiejętności dał Darshan - tym razem jako Poppy. Z czasem jednak gracze Liquid grali coraz lepiej w teamfightach, jednak mimo większej liczby zabójstw, stan konta obydwu drużyn był bardzo wyrównany. Po serii emocjonujących walk, rozstrzygnięcie przyszło w czterdziestej czwartej minucie. Counter Logic Gaming pokonało Team Liquid i zapewniło sobie miejsce w finale LCS NA.

Immortals 0:3 Team SoloMid

Jak wspomnieliśmy w zapowiedzi, wielu uważało ten pojedynek za starcie Dawida z Goliatem - i koniec końców uzyskaliśmy podobny rezultat. Wynik jest tym bardziej zaskakujący, że początek pierwszego spotkania wskazywał na szybkie zakończenie serii ze strony Immortals. Do dwudziestej trzeciej minuty mieli siedem tysięcy złota przewagi, a wynik zabójstw wynosił 7:0. Dla ekipy Huniego siódemka okazała się nie być szczęśliwą liczbą, bowiem od tego momentu wszystko układało się po myśli TSM. Duża w tym zasługa Maokaia, na wybór którego zdecydował się Hauntzer. Toplaner TSM pokazał rywalom, co to znaczy być nieśmiertelnym w późnej fazie gry. Jego flank w czterdziestej czwartej minucie dał Team SoloMid pierwsze zwycięstwo w serii.

Pierwsze minuty drugiego starcia były już znacznie bardziej wyrównane. Mimo kilku błędów ze strony Doublelifta, odważna gra Bjergsena i Svenskerena utrzymywała TSM na prowadzeniu w tym spotkaniu. Z czasem dżunler Team SoloMid stawał się nie do zatrzymania, a w razie potrzeby interweniowali jego koledzy. Tuż przed upływem trzydziestej minuty Immortals zostało unicestwione, a Yellowstar i kompani sięgnęli po drugie zwycięstwo.


Atmosfera w ekipie Immortals stawała się coraz bardziej napięta z każdą kolejną porażką.

Trzecie spotkanie nieco lepiej rozpoczęli zawodnicy Immortals, którzy w siódmej minucie pokonali dwóch graczy TSM. Jednak przez dziesięć kolejnych minut obydwie drużyny niechętnie uczestniczyły w walkach. W osiemnastej minucie mimo problemów z inicjacją walki TSM wyrównało stan zabójstw drużynowych oraz nieco zmniejszyło deficyt w złocie. Kwadrans później podopieczni Partha unicestwili rywali, co pozwoliło im zdobyć Barona. Rozstrzygnięcie przyszło w czterdziestej drugiej minucie - mając wzmocnienie Barona oraz Aspekt Smoka, zawodnicy TSM wyłączyli z gry Pobeltera oraz WildTurtle'a, co pozwoliło im niemalże bez przeszkód po raz trzeci zdobyć Nexus rywali i awansować do finału LCS NA.

Drabinka play-offów LCS NA

W najbliższą sobotę, tuż po starciu w europejskich rozgrywkach, zobaczymy walkę o trzecie miejsce między Immortals oraz Team Liquid. Nazajutrz czeka nas wielki finał, w którym po raz kolejny zagrają dwaj najwięksi rywale LCS NA - Team SoloMid oraz Counter Logic Gaming. Spotkania planowane są na godzinę 21:00 czasu polskiego.