Wczoraj mogliśmy zobaczyć pierwszy półfinał tegorocznego Mid-Season Invitational. Pojedynek pomiędzy dwoma ekipami, chińskim Royal Never Give Up, a koreańskim SK Telecom T1, zakończył się wynikiem 3:1 na korzyść Lee "Fakera" Sang-hyeoka i jego kolegów z drużyny. Dziś byliśmy świadkami drugiego półfinału, który zwyciężyło Counter Logic Gaming, pokonując Flash Wolves 3:1. W jutrzejszym finale o godzinie 7:30 czasu polskiego spotkają się amerykańskie CLG oraz pogromcy faworytów turnieju - SKT T1.
Royal Never Give Up 1:3 SK Telecom T1
Pierwsza mapa była bardzo wyrównana. Przez wczesną fazę gry RNG miało przewagę około pięciu tysięcy złota. Aż do 33. minuty spotkania nie mogliśmy być pewni, która drużyna tak naprawdę prowadzi. Wtedy to Chińczycy uporządkowali swoją wizję wokół Barona Nashora i zdołali zabrać najmocniejsze wzmocnienie sprzed nosa SK Telecom T1. Dzięki temu byli w stanie zabrać wszystkie trzy inhibitory przeciwników. Końcowa walka drużynowa nie poszła po myśli RNG, ale ostatni pozostający na polu walki Jang "Looper" Hyeong-seok, wraz z ogromną liczbą superstworów, zniszczył nexus SKT.
Ta porażka była ewidentnym kubłem zimnej wody dla SK Telecom T1. Kolejne trzy mapy okazały się dla Koreańczyków bułką z masłem. W każdej z nich od samego początku rozgrywki powiększali swoją przewagę i kończyli grę bez niepotrzebnego przeciągania. Druga mapa skończyła się bardzo szybko. Złe decyzje i dużo gorsze teamfighty ze strony RNG dały SKT ogromną przewagę i rozgrywka dobiegła końca w 24. minucie. Kolejna mapa wyglądała o wiele korzystniej dla RNG niż w przypadku poprzedniej, ale to mistrzowie świata byli cały czas na prowadzeniu i doprowadzili do wyniku 2:1. Ostatnia potyczka była istnym teatrem jednego aktora. SK Telecom T1 zakończyło całe spotkanie, nie umierając ani razu oraz niszcząc nexus Royal Never Give Up w 27. minucie.
Counter Logic Gaming 3:1 Flash Wolves
Drugi półfinał rozpoczął się od wygranej Counter Logic Gaming, pierwsza potyczka wydawała się bardzo powolna i wyrównana. Wynik wskazywał 2:2 i w okolicach 30. minuty zobaczyliśmy dwie walki drużynowe, obie bezapelacyjnie wygrała amerykańska formacja, a następnie doprowadziła do wyniku 1:0, niszcząc nexus Flash Wolves. Kolejna część spotkania okazała się zwycięska dla graczy z Tajwanu. FW wyszło na prowadzenie już po wczesnym lane-swapie, z którym nie poradziło sobie CLG. Od tego momentu amerykanie z każdą minutą tracili zawodników niezrozumiałymi zagraniami. Ostatecznie Flash Wolves doprowadziło do remisu, wygrywając potyczkę w 35. minucie.
Trzecią mapę, mimo dużej przewagi w złocie ze strony Flash Wolves, wygrało CLG. Counter Logic Gaming pokazało się z dużo lepszej strony w teamfightach i zdołało dogonić FW ze złotem. W ostatecznej walce Amerykanie odnieśli zwycięstwo i wyszli na prowadzenie w serii 2:1. Czwarte, a zarazem ostatnie starcie trzymało nas w klimacie wyrównanej walki, dopóki CLG nie podjęło walki o Barona w 27. minucie spotkania. Wzmocnienie wpadło na konto Zaqueri'ego "Aphromoo" Blacka i jego kolegów z drużyny. Flash Wolves nie poradziło sobie z natłokiem wzmocnionych stworów i zdecydowanego pushu ze strony CLG i przegrało spotkanie.