Major w Manili rozpocznie się już jutro. Wszystko wskazuje na to, że będzie to turniej inny od wszystkich, które mieliśmy okazję oglądać. Nie tylko dlatego, że odbędzie się przed niesamowitą, filipińską publicznością, ale także ze względu na to, że Chiny prawdopodobnie zaprezentują się lepiej niż kiedykolwiek na Majorze.
Jeszcze dwa miesiące temu takie stwierdzenie wzbudziłoby co najmniej spore zdziwienie. Po tym, jak trzy z czterech najlepszych miejsc na The International 5 zajęły chińskie formacje, wschodni zawodnicy wyraźnie spuścili z tonu. Zachodnie zespoły zaczęły kompletnie dominować na międzynarodowej scenie. Kulminacją tego procesu był Major w Szanghaju, gdzie żaden chiński skład nie uplasował się w najlepszej ósemce. Jednak po tym turnieju wszystko się zmieniło…
Przetasowania na zachodniej scenie, tym razem na gorsze
Po raz drugi w historii w połowie sezonu Team Secret przejął dwóch zawodników Evil Geniuses, zmuszając tym samym niebieskich do zmiany składu. O ile w zeszłym roku w ten sposób powstali zwycięzcy DAC i TI 5 (EG) oraz zespół, który wygrał cztery z rzędu turnieje (Secret), to tym razem sprawa wygląda zupełnie inaczej. Obie ekipy na chwilę obecną prezentują się jak cień dawnej potęgi.
Team Secret od czasu zmian w swoim składzie rozegrał dwa LANy: ESL One Manila oraz EPICENTER. W obu turniejach uplasował się w dolnej połowie stawki. Jednak nie tylko wyniki nie wzbudzają optymizmu. Poziom na jakim gra ta drużyna jest zdecydowanie niższy, niż można by się spodziewać od zespołu naszpikowanego gwiazdami tak wielkiego kalibru. Pomyśleć, że mówimy o zwycięzcach ostatniego Majora i trzecim zespole poprzedniego turnieju tej rangi.
Evil Geniuses prezentuje się nieco lepiej niż Team Secret. EG także wzięło udział w dwóch imprezach offline od czasu przetasowań. Udało im się zająć trzecie miejsce na WePlay Season 3 i szóste na EPICENTER. Świeżo po zmianach nie są to złe wyniki, jednak zdecydowanie nie jest to poziom drużyny, która zakończyła dwa poprzednie Majory w najlepszej trójce.
Chiny powstają jak feniks z popiołu
Po bardzo słabym występnie jaki chińskie formacje zaliczyły na Majorze, którego były gospodarzami, na wschodniej scenie nastąpiło kompletne przetasowanie. Nawet zespoły, które trzymały podobny trzon składów przez parę lat odpuściły. Na gruzach starego porządku wyrosło zaskakująco wiele drużyn będących w stanie rywalizować na najwyższym poziomie.
Przetasowania na chińskiej scenie zaowocowały dwoma wygranymi LANami. Vici Gaming Reborn wygrało StarLadder i-League Invitational, natomiast Wings Gaming triumfowało na ESL One Manila. Po przetasowaniu utworzony został także zespół, który pobił rekord jeżeli chodzi o najdłuższą passę wygranych. NewBee, bo to o nich chodzi, zajęło także drugie miejsce na największym turnieju rozgrywanym od Majora w Szanghaju - EPICENTER.
Nie można także zapominać o LGD Gaming. Dotychczas LGD pozostawało w cieniu innych formacji, jednak drużyna ta zajęła już trzecie miejsce na jedynym LANie w jakim uczestniczyła - StarLadder i-League Invitational. Do tego formacja prowadzona jest przez zwycięzcę TI 4, legendarnego kapitana - Zhanga "xiao8a" Ninga. Z kolei w składzie znajdziemy zawodników uważanych za najbardziej utalentowanych na chińskiej scenie - Suna "Agressifa" Zhenga (wcześniej carry CDEC, drugiego zespołu TI 5) oraz Lu'a "Maybe'a" Yao (w składzie LGD, gdy zajęli trzecie miejsce na TI 5). Potencjał LGD jest bez wątpienia ogromny.
Nadzieja dla zachodu: Team Liquid
Wygląda na to, że największym zwycięzcą przetasowań na zachodniej scenie został Team Liquid. Drugi zespół Majora w Szanghaju nie dokonał żadnych zmian w swoim składzie od jego powstania po TI 5, nawet pomimo ciężkich chwil takich jak brak kwalifikacji na Majora we Frankfurcie. Takie podejście doprowadziło ich ostatecznie na najwyższy światowy poziom.
Przez długi czas Team Liquid brakowało umiejętności “wykończenia turnieju”. Prezentowali się niesamowicie imponująco na początku i w trakcie LANów jednak nie potrafili zwyciężyć. Zajęli trzecie miejsce na WCA i StarLadderze oraz drugie na Majorze w Shanghaju i ESL One Manila.
Zespół w końcu zwyciężył w znaczącym turnieju - wygrywał największy LAN od ostatniego Majora - EPICENTER, co mogło być dla niego punktem zwrotnym. Jeżeli Team Liquid faktycznie się przełamał i będzie teraz prezentować się na finałach tak samo dobrze jak we wcześniejszych fazach turniejów, to ma ogromną szanse zostać najlepszym zespołem na świecie. Jednak czy faktycznie się przełamali?
Pierwsze zwycięstwo dla Chin na Majorze
Wszystko wskazuje na to, że zbliżający się Major będzie inny od wszystkich, które mogliśmy jak dotąd oglądać. Najpewniej nie zobaczymy chińskich formacji okupujących ostatnie miejsca. Większe prawdopodobieństwo, że tym razem zajmą je giganci zachodniej sceny.
Team Liquid to jedyna zachodnia drużyna, która w ostatnim czasie udowodniła, że ma potencjał do odniesienia zwycięstwa na nadchodzącym Majorze. Jednak mimo, że zespół ten wygrał ostatnio EPICENTER nie uważam, że będą w stanie znieść presję Majora przez rozentuzjazmowaną filipińską publiczność.
Zważając na fakt, że na Majorze zagrają cztery chińskie drużyny mogące stanąć na najwyższym stopniu podium i tylko jedna ekipa z zachodu, która będzie grała pod wielką presją, to można się spodziewać, że zwycięstwo w Manili przypadnie azjatyckiej formacji.