Wchodząc na GameON w Kielcach ma się wrażenie, że nie jest to typowa impreza gier komputerowych. Na głównej scenie, gdzie normalnie rozgrywany jest turniej Counter-Strike: Global Offensive, w pewnym momencie jeden z kibiców zaczął śpiewać piosenkę Dżemu. Publika bawiła się niemal jak na koncercie, a prowadzący jeszcze do tego nakłaniali - brawa do rytmu muzyki, wspólne śpiewanie. Prawie jak na festynie.
Gdyby tego było mało - z tłumu wyłonił się on, cosplay Jezusa. Co prawda w krótkich włosach, ale ludzie reagowali jak na tego prawdziwego. I choć to wszystko może wydawać się dziwne, to naprawdę przybyli na GameON bawią się świetnie. To właśnie charakteryzuje małe lany. Ten wyróżnia także to, że nie jest typową imprezą, na które jeździło się kilka lat temu. Tu jest większa scena, jest sporo stoisk.
Co prawda wszystko jest zorganizowane w kameralny sposób. Stoiska nie są tak wielkie jak na Intel Extreme Masters, nie robią takiego wrażenia jak podczas największych imprez, ale mają swój urok i ludzi chętnych do gry nie brakuje.
Organizatorzy nie mogą narzekać na niską frekwencję. Pierwszego dnia GameON odwiedziło 4000 osób, co - patrząc na to, że wydarzenie odbywa się w Kielcach - wydaje się być bardzo dobrym wynikiem. Impreza przyciągnęła także znanych graczy czy youtuberów. W turnieju CS:GO biorą udział między innymi Adam "destru" Gil czy Sebastian "dArk" Babiński - byli członkowie czołowych zespołów CS-a 1.6.
I każdy się zgodzi, że w e-sporcie potrzebne są nie tylko wielkie imprezy z robiącymi wrażenie scenami, oświetleniem czy wysokiej jakości produkcją TV. Potrzebne są też małe turnieje, które, tak jak GameON, mają swój klimat. Klimat, o którym wielu fanów e-sportu zapomina właśnie przez te olbrzymie wydarzenia.