Jimmy "DeMoN" Ho w udzielonym dla RedBull.com wywiadzie opowiedział o swojej drodze na The International 6, walce w kwalifikacjach i oczekiwaniach względem mistrzostw świata w Dota 2.

Przed dołączeniem do drużyny [TnC] byłem na końcu drogi. Chciałem w pełni przejść na emeryturę, jeżeli nie dostanę się na TI 6. Dlatego zdecydowałem się pójść na całość i być pewnym, że nie będę niczego żałował - powiedział DeMoN.

Amerykanin tak faktycznie zrobił. Najpierw zdecydował się przenieść do Peru i dołączyć do wschodnio-amerykańskiej drużyny. Jednak z niewiadomych powodów nie doszło to do skutku, zamiast tego DeMoN poleciał aż do południowo-wschodniej Azji, aby zasilić TnC Gaming. - Widziałem wyniki TnC i słyszałem o strachu, jaki czują przed nimi niektóre zespoły. Kiedy przyjechałem mieliśmy jedynie tydzień na trening przed otwartymi kwalifikacjami, więc wykorzystaliśmy wszystkie możliwości jakie mieliśmy - opowiada DeMoN.

Jednak nie wszystko szło po myśli TnC. W pierwszych otwartych kwalifikacjach odpadło w Ro64. Jednak jak mówi Jimmy postanowili dokonać zmian - Postanowili ustanowić mnie kapitanem i liderem w trakcie gry. Emocje jakie się z tym wiązały były niesamowite, myślałem sobie, że w końcu się udało. Goniłem za marzeniami i w końcu udało się je urealnić. - decyzja ta okazała się słuszna. TnC Gaming zwyciężyło w drugich otwartych kwalifikacjach.

DeMoN i TnC zaskoczyli cały świat wygrywając kwalifikacje w swoim regionie, pokonując w nich między innymi murowanego faworyta - Fnatic. Tym samym polecą teraz do Seattle walczyć na The International 6. Jakie cele stawia sobie zespół? - Naszym celem jest najlepsza szóstka. Prawdopodobnie każdy będzie w nas wątpił, mówił, że to nierealne. Jednak jestem przekonany, że możemy osiągnąć znaczący wynik. Oczywiście chcę wygrać, jednak uważam, że będę szczęśliwy jeżeli osiągnę Top 6. - mówi DeMoN.

Pełen wywiad w języku angielskim można przeczytać tutaj.