Tydzień temu gruchnęła wiadomość o tym, że GODSENT i Fnatic wymieniły po trzech graczy. Cały e-sportowy świat po szoku jaki przeżył zaczął się zastanawiać - kto będzie teraz lepszy?
Najpierw garść faktów. W poniedziałek, 15 sierpnia Fnatic i GODSENT poinformowały o wymienieniu się między sobą graczami I tak oto do olofmeistera i dennisa dołączyli Twist, Lekr0 i wenton, natomiast pronaxa i znajdera zasilili flusha, JW i KRIMZ. Jeśli chcecie więcej szczegółów, to zapraszam pod ten adres.
Konsekwencją tego zdarzenia były przetasowania w oficjalnym rankingu HLTV.org. GODSENT awansowało bowiem na 5. miejsce, z kolei Fnatic całkowicie wypadło z TOP 20. Na tym skorzystało m.in. Virtus.pro, o czym możecie przeczytać tutaj.
Dość jednak tych suchych faktów, a czas na to, co lubimy najbardziej - spekulacje! Zacznijmy od GODSENT, czyli "starego Fnatic". Pronax, który jest kreatorem gry, znów ma u boku swoich dawnych kolegów, z którymi odnosił największe sukcesy. Wyjątek stanowi znajder, z którym to kapitan współpracował jeszcze wcześniej. Wielu okrzyknęło GODSENT nową wielką szwedzką siłą, która ma szanse na najważniejsze trofea. Czyżby?
Osobiście podchodzę do tego sceptycznie. Dlaczego? Po pierwsze - sama osoba pronaxa. Zawodnik świetnie usposobiony taktycznie, lecz moim zdaniem troszkę brakuje mu skilla, co uwydatniło się w Team Ancient czy właśnie GODSENT. Różnica nie jest duża, ale w wielu meczach na szczycie może okazać się kluczowa. I gdyby był on jedynym zawodnikiem w formacji, który "zamykałby" nie byłoby w tym nic dziwnego. Rzecz w tym, że obecnie GODSENT będzie posiadało drugiego takiego zawodnika.
Jest nim JW. Oglądając kilka meczów Fnatic z 2016 roku nie mogłem się nadziwić, jak tak świetny snajper może pudłować tak - przynajmniej dla prosów - oczywiste strzały. JW w niczym nie przypomina siebie z 2015, kiedy był postrachem z AWP. Nawet w spotkaniach Fnatic często oddawał AWP olofowi. Jeśli Jesper nie wróci szybko do swej dobrej dyspozycji, może źle wpływać na wyniki drużyny. Pozostała trójka wygląda już lepiej. Myślę, że najwięcej odpowiedzialności będzie ciążyło na flushy, który w wielu momentach może być motorem napędowym zespołu. Wiele tutaj zależy od zgrania, jeśli nie będzie ono wystarczająco dobre, to GODSENT nie musi wcale wejść do ścisłej czołówki.
No i Fnatic. Niegdyś dominator. Teraz wielu nie widzi dla drugiej szwedzkiej formacji miejsca w czołówce. Czy aby na pewno? Sądzę, że Fnatic może nie będzie już takie mocne, lecz nadal będzie to świetna drużyna. Czemu? W składzie nadal jest olofmeister, czyli najlepszy zawodnik 2015 roku. Co prawda w tym roku z rytmu wybiła go kontuzja, lecz jeszcze chwila, a nie będzie po niej śladu. Jest również dennis, na którego, przynajmniej w początkowej fazie, spadnie większa odpowiedzialność. Jest to jednak gracz bardzo skillowy, który od momentu przyjścia do organizacji, radził sobie coraz lepiej. Jest i nowa trójka. Twist, czyli chyba najlepszy gracz starego GODSENT. Oprócz tego utalentowany Lekr0, który również w poprzednim zespole pokazywał się z bardzo dobrej strony. Niewiadomą pozostaje wenton, ale kto wie, czy pod okiem Kajbjera rozwinie skrzydła. Fnatic naprawdę ma potencjał, by być bardzo groźne i nie odstawać od GODSENT.
Szczególnie druga opisana przeze mnie formacja będzie pewnie potrzebowała czasu na zgranie się. Pierwszy zespół teoretycznie będzie potrzebował mniej czasu, bo zawodnicy grali już ze sobą w zespole.
Na razie pewne po zmianach są dwie rzeczy. To, że zakończyła się na dobre pewna legenda Fnatic i to, że teraz to GODSENT będzie tą znienawidzoną drużyną...