Sferis PRIDE w poniedziałek rozegrało dwa spotkania w dwóch różnych turniejach. Polacy przegrali z Epsilon w walce o WCA 2016, a kilka godzin później wywalczyli awans do finału Global Offensive Champions League Season 4.
Polacy zaliczyli zły początek w Betway WCA 2016 EU Main Qualifier. PRIDE tylko w pierwszej połowie pierwszej mapy było w stanie nawiązać walkę z Epsilon. Po stronie CT na Mirage'u Szwedzi całkowicie zdominowali naszych rodaków, obejmując prowadzenie 1:0. Na Cache kluczowa okazała się pierwsza część starcia, którą podopieczni KubiKa przegrali 4:11. Później disco_doplan i spółka spokojnie utrzymali prowadzenie, odnosząc pierwsze zwycięstwo w eliminacjach.
- Sferis PRIDE 0:2 Epsilon eSports (9:16 Mirage, 8:16 Cache)
Półfinał Global Offensive Champion League Season 4 zaczął się natomiast po myśli Sferis PRIDE, gdyż Polacy dzięki dobrej stronie terrorystów zapewnili sobie zwycięstwo na Trainie. Mirage ułożył się po myśli rosyjsko-ukraińskiej formacji, która oddała rywalom tylko 7 punktów. O tym, kto awansuje do finału zdecydował Cobblestone. Obie ekipy, nie licząc jednego momentu w drugiej połowie, zdobywały na nim rundy seriami. Ostatecznie górą w pojedynku okazało się PRIDE, awansując tym samym do finału rozgrywek, gdzie czeka na Polaków mocne Spirit,
- Sferis PRIDE 2:1 Preparation (16:12 Train, 7:16 Mirage, 16:13 Cobblestone)