Fani H2K z pewnością mają powody do bycia dumnymi ze swojej drużyny. Minionej nocy udało im się wygrać cztery spotkania w ramach Worlds 2016. Support drużyny, Oskar "VandeR" Bogdan udzielił po wczorajszych zmaganiach wywiadu serwisowi theScore esports.
- Przed pierwszym tygodniem byliśmy pewni siebie, ale zmieniliśmy nastawienie przed rozpoczęciem drugiego tygodnia, patrząc na grę G2 Esports czy naszą. Zbytnią pewność siebie zamieniliśmy na pełną koncentrację podczas gry i eliminację błędów, które popełnialiśmy wcześniej - stwierdził VandeR.
Zapytany o jego marksmana, Forg1vena i jego nastawienie na wczesną fazę gry, VandeR z uśmiechem powiedział: - Wiem, że jeśli pójdzie mi źle na linii, będzie na mnie zły. Muszę bardziej koncentrować się na drużynie, taka jest rola wspierającego. Ale wciąż z tyłu głowy mam świadomość, że Forg1ven jest na dolnej alei i nie mogę poświęcać wiele czasu na roamowanie. Sama gra na linii zależy od bohatera. Gdy stają naprzeciw siebie zasięgowi wspierający, obydwaj chcą wywrzeć presję na rywalach. Gdy grasz bohaterem walczącym wręcz, możesz więcej czasu poświęcić na farmienie - dodał Polak.
Nie obyło się bez pytania o resztę europejskich formacji i fakt, że H2K jest uważane za ostatnią nadzieję Starego Kontynentu. - Wciąż mamy Splyce, może im się uda osiągnąć wynik 4-0, tak jak nam. Mnie osobiście uznawanie za ostatnią nadzieję Europy bardziej zmotywowało niż wywołało presję. Wiem, że mamy dobrych graczy, których indywidualne umiejętności przewyższają inne regiony. Problemem naszym i G2 była faza pick&ban. W samej grze było sporo dziwnych zagrywek, które kosztowały cały mecz. Małe problemy sprawiły, że ten turniej stał się trudny dla Europy - powiedział nasz rodak.
Support H2K wypowiedział się również na temat postrzegania jego formacji jako takiej, która aby odnieść sukces musi utrzymywać rozpęd. - Oczywiście, gra przeciw AHQ była najważniejsza, bo byliśmy najbliżej siebie w zestawieniu. Przyznaję, że jesteśmy trochę emocjonalnym zespołem, w którym wpadki jednego przekładają się na gorszą grę całości. To było bardzo ważne, że wszyscy mieliśmy dzisiaj dobry dzień do gry - wyznał VandeR.
Polak dodatkowo wskazał formacje, które uważa za najsilniejsze w tegorocznej odsłonie Worlds. - Obecnie jedyną drużyną, która była wyraźnie ponad innymi, była SKT. Scrimowaliśmy przeciwko Royal Never Give Up i granie na Uziego i Matę jest bardzo bolesne. Moim zdaniem to najtrudniejsze do pokonania duo na Worldsach. Są uzdolnieni mechanicznie i potrafią fantastycznie karać rywali za ich błędy. Nie to, że się ich boję, ale czuję wobec nich ogromny respekt - przyznał wspierający H2K.
Cały wywiad z polskim supportem znajdziecie pod tym adresem.