Zakończył się mecz o 3. miejsce Pucharu Polski Cybersport, w którym zagrali zawodnicy Jasnego Gwintu oraz Drzewa holmarkowego. Wbrew oczekiwaniom potyczkę o najniższy stopień podium zwyciężyła ekipa Bartosza "Satera" Szablińskiego, którego przepytaliśmy na chwilę po odniesieniu triumfu.
Sater, pierwszy raz pojawiliście się na lanowym turnieju i udało wam się zwyciężyć. Jak podoba Ci się atmosfera na IEM? Jakie masz odczucia po finałach Pucharu Polski Cybersport?
Ogólnie cały IEM bardzo mi się podoba. Jestem tutaj pierwszy raz. Oczywiście wiedziałem wcześniej, że taki event jest organizowany, lecz nigdy nie miałem okazji się na niego wybrać. Zostałem strasznie pozytywnie zaskoczony, bo naprawdę dużo się dzieje.
Atmosfera po meczu jest świetna, zawsze gdy wygrywamy jest nam bardzo miło. Cały Puchar Polski Cybersport był dla nas wielkim testem. Nigdy nie występowaliśmy w spotkaniach o większą stawkę. Jesteśmy zawodnikami, którzy zwyczajnie grają sobie w League of Legends, ale jak przyjdzie co do czego, to potrafimy się mocno spiąć i pokazać coś więcej.
Jesteście zupełnie nową ekipą, która na polskiej scenie pojawiła się znikąd. Mimo wszystko udało wam się zająć 3. miejsce, wygrywając z drużyną złożoną z doświadczonych na rodzimym podwórku zawodników.
Wydaje mi się, że w każdej dziedzinie sportu ma miejsce takie zjawisko. Zawsze jest tak, że mamy utalentowanych zawodników, którzy są znani i takich, którzy mimo że grają na takim samym poziomie, to wciąż są niezauważani. W naszym przypadku pojedynczy zawodnicy odnosili jakieś mniejsze sukcesy, ale nigdy nie spróbowaliśmy sił w większym turnieju jako drużyna. Po prostu wcześniej brakowało nam motywacji.
Ostatecznie zajęliśmy 3. miejsce w turnieju, w którego top2 znajdą się Pompa Team oraz AGO Gaming, czyli dużo bardziej doświadczone od nas ekipy. Dzięki temu nasze nastawienie jest bardzo pozytywne.
Wspomniałeś o Pompa Teamie. Zagraliście przeciwko tej ekipie w półfinale, który przegraliście w dość słabym stylu. Jak to wyglądało z twojej perspektywy?
Półfinałowy pojedynek przeciwko Pompa Teamowi bardzo nas zmotywował. Zobaczyliśmy wtedy jak duża przepaść jest między nami i jak wiele mogliśmy zrobić w sytuacjach, w których wydawało nam się, że nie da się już nic zrobić. Myślę, że podeszliśmy do tego spotkania niezbyt poważnie. Pompa zaskoczyła nas swoimi rotacjami na mapie, bo nawet w momentach, w których odnosiliśmy wrażenie, że remisujemy oni niespodziewanie wygrywali walkę z uwagi na przewagę liczebną. Wyciągnęliśmy z tego wnioski i zastosowaliśmy podobną strategię w dzisiejszym meczu o 3. miejsce. Na ten moment na pewno będę kontynuował grę w tej drużynie.
Co Drzewo holmarkowe ma w planach po występie w Pucharze Polski Cybersport?
Niedawno udało nam się zakwalifikować do ESL Mistrzostw Polski i z pewnością weźmiemy w nich udział.
Zostaliście przydzieleni do grupy D, a w pierwszym pojedynku podejmiecie walkę ze Świdrującymi Tygrysami. Jak oceniacie swoje szanse awansu do turnieju offline?
Świdrujące Tygrysy są ekipą, której najbardziej się obawiamy. Widzieliśmy jak w ćwierćfinale PP Cybersport stawiali opór Pompa Teamowi, a nawet urwali im jedną mapę. Czekamy na to starcie, ale nawet jeśli przegramy, to wciąż będziemy mogli awansować z lower bracketu. Oprócz Tygrysów w naszym koszyku znalazła się także formacja Overpowa. Wydaje mi się, że powinniśmy wyjść z grupy jak nie z pierwszego, to z drugiego miejsca.
Mecz Drzewa holmarkowego przeciwko Świdrującym Tygrysom w ramach rozgrywek grupy D ESL Mistrzostw Polski odbędzie się 8 marca.