Longzhu Gaming, południowokoreańska organizacja powstała na początku 2016 roku po rebrandingu Incredible Miracle, miało zalegać z wypłatami pensji swoim zawodnikom League of Legends i członkom sztabu szkoleniowego - taką informację podał serwis dotesports.com, bazując na doniesieniach Inven. Ponadto, drużyna miała opóźniać podpisanie kontraktów, a o wszystkim ma wiedzieć zarówno KeSPA, jak i Riot Games.
Całą sprawę postanowili ujawnić byli zawodnicy Longzhu - Kim "Emperor" Jin Hyun i Koo "Expession" Bon Taek, a następnie doniesienia potwierdzili główny trener zespołu Kang "Hirai" Dong Hoon oraz inne osoby, które zdecydowały się pozostać anonimowe. Pierwszy z wymienionych zawodników barw koreańskiej organizacji bronił od maja do listopada 2016, zaś drugi był jej członkiem od stycznia 2016 do maja 2017.
Koo Bon Taek ujawnił, że jemu samemu pracodawca był dłużny dziesiątki tysięcy dolarów, które miały pochodzić z obiecanych w umowie bonusów. W przypadku Kima Jina Hyuna sprawa miała się jeszcze gorzej. Emperor przez cały czas obowiązywania kontraktu nie otrzymywał wypłat, co według niego miało negatywnie wpływać na poziom, jaki wówczas reprezentował. Problemy z wypłacalnością Longzhu nie dotykały jednak wyłącznie Emperora i Expressiona. Inni gracze oraz członkowie sztabu szkoleniowego również mieli otrzymywać pensje później, niż zakładały kontrakty.
– Problem z wypłatami pojawił się, gdyż dział finansowy Longzhu był zmieniany – zdradził Hirei. – Wiedziałem, że wypłaty są opóźniane. Wpłynął na to także problem pomiędzy Chinami i Koreą Południową dotyczący THAAD, który dotknął również sektora prywatnego. Byłem gotów zapłacić własnymi pieniędzmi – dodał trener formacji.
Zarówno problemy z terminowością wypłat, jak i podpisywania kontraktów miał również wynikać z faktu, iż Longzhu Gaming zostało wykupione przez chińską grupę Suning Commerce. Co ciekawe, na Twitterze Christopher "MonteCristo" Mykles, który w przeszłości komentował LCK, poddał w wątpliwość, że przedstawiciele KeSPA i Riotu nie wiedzieli o problemach.
Pełną wersję artykułu opublikowanego na łamach dotesports.com możecie znaleźć tutaj.