Amerykański Protoss zdobywa drugi tytuł mistrzowski cyklu World Championship Series z rzędu. Alex "Neeb" Sunderhaft wygrał 4:3 w wielkim finale WCS Jönköping z Serralem, który do tamtej pory stracił zaledwie dwie mapy w całym turnieju. Amerykanin otrzymał tym samym czek na 25 000 dolarów, ale zaproszenie do światowych mistrzostw na BlizzConie przepadło, gdyż Neeb zagwarantował już sobie udział w WCS Global Finals, a regulamin nie zakłada transferu miejsca.
Neeb w całym turnieju zaliczył jedno potknięcie. W trzeciej fazie grupowej zupełnie niespodziewanie przegrał z PtitDrogo, którego potem w ćwierćfinałach zdeklasował Serral. Protoss na swojej drodze stoczył też dość ciężki pojedynek z MajOrem (występującym w Szwecji jako SpeCIaL), ale jego pozostali przeciwnicy, czyli SortOf, TLO i Kelazhur, nie stawili mu większego oporu. Serral zaś aż do wielkiego finału szedł jak burza. Zdeklasował między innymi Elazera w półfinale, co stanowi siódmą porażkę Polaka w historii bezpośrednich spotkań.
Wielki finał zakończył się dopiero po siódmej mapie i choć Serral wygrał aż trzy rozgrywki, to zdecydowanie widać było lepszą formę Neeba, który wygrywał przede wszystkim dzięki doskonałej kompozycji armii. Dla dziewiętnastoletniego Serrala i tak był to najlepszy wynik w karierze. Choć od pewnego czasu uznawany jest za jednego z czołowych zawodników światowej sceny, to nigdy wcześniej nie grał w wielkim finale międzynarodowych mistrzostw.
Wygrywając WCS Jönköping Neeb umocnił się na prowadzeniu rankingu WCS z dorobkiem 6555 punktów. Na drugim miejscu znalazł się Serral, który w Szwecji wyprzedził Nerchio o nieco ponad 1000 punktów. Do pierwszej ósemki wszedł także Elazer, choć jego konkurentom niewiele brakuje, by go wyrzucić poza granicę awansu do WCS Global Finals