Drugi sezon BEAT Invitational za nami. Obyło się bez zaskoczenia, bo w wielkim finale przyszło nam zobaczyć spotkanie dwójki faworytów, czyli Rogue oraz Immortals. I jak na starcie faworytów przystało, obie formacje stoczyły wyrównany pojedynek. Ostatecznie jednak po triumf sięgnęli podopieczni Philippe'a "Lanf3usta" Rivaina.
- Rogue 4:3 Immortals – Hollywood 4:3, King's Row 3:2, Dorado 3:2, Wieża Lijang 0:3, Droga 66 2:3, Świątynia Anubisa 2:4, Volskaya Industries 3:2
Obie ekipy zmierzyły się już ze sobą podczas finału drabinki wygranych. Tam lepsze również okazało się Rogue, wygrywając 3:1. Jednakże decydujący mecz całej imprezy przyniósł nam o wiele więcej emocji, o czym najlepiej niech świadczy fakt, że do jego rozstrzygnięcia potrzebne było aż siedem map. Co więcej, większość z nich padała łupem jednych bądź drugich dopiero po ciężkiej walce, zakończonej najczęściej prowadzeniem nie większym niż jedno oczko. Jedynie na Wieży Lijang Immortals było w stanie chwilowo zdominować rywala, zwyciężając 3:0. Robiło to zresztą tym większe wrażenie, że w tamtym momencie George "Hyped" Maganzini wraz z kolegami tracili do francuskich przeciwników już trzy punkty. Niemniej w końcowym rozrachunku amerykańsko-koreańskiemu składowi i tak na niewiele się to zdało, bo ostatnie słowo należało do Rogue.
Dzięki wygranej w wielkim finale Rogue zgarnęło główną nagrodę w wysokości 3,3 tysiąca dolarów. Z kolei Immortals musiało zadowolić się 1,8 tysiąca dolarów. Trzecie miejsce przypadło natomiast w udziale drużynie Arc 6, która wzbogaciła się o 900 dolarów.