Kilka dni temu odżyła dyskusja na temat amnestii dla zawodników, którzy kilka lat temu zostali dożywotnio zawieszeni za ustawianie spotkań. Wszystko z powodu kontrowersyjnej decyzji ESL, gdyż firma to postanowiła dopuścić ukaranych graczy do udziału w swoich imprezach. Tą samą drogą nie podążyły jednak ani DreamHack, ani ELEAGUE, ani tym bardziej Valve.
Przy okazji Fragadelphia 11 serwis HLTV poruszył tę kwestię w rozmowie z Davidem “DAVEY'em” Staffordem. Były zawodnik Splyce nie krył zadowolenia z obrotu spraw. Jednakże sądzi on, iż w temacie Braxtona "swaga" Pierce'a i innych zbanowanych jest jeszcze sporo do zrobienia.
– Uważam, że to dobra decyzja ze strony ESL, był już najwyższy czas, by ktoś ją podjął – przyznał DAVEY. – Wydaje mi się jednak, że z punktu widzenia samej rywalizacji i tak jest to nieistotne. To miłe, że swag będzie mógł występować w Pro League, ale w tych okolicznościach i tak nigdy nie zostanie mistrzem świata. Dopóki Valve ich nie odbanuje, nie zrobią tego również inne organizacje, jak np. ELEGUE. Niemniej jest to dobry początek. ale musimy nadal wywierać nacisk na Valve, by cofnięto te bany – dodał.
Pełny zapis rozmowy z Kanadyjczykiem można znaleźć pod tym adresem.