Mimo późnej pory i zmęczenia, zawodnicy Immortals i G2 Esports rozegrali fenomenalne zawody i zapewnili kibicom mnóstwo emocji! W spotkaniu zamykającym drugi dzień zmagań podczas DreamHack Masters Malmö lepsi okazali się Francuzi, którzy tym samym wygrali Grupę D i awansowali do fazy pucharowej. Brazylijczycy pozostają w grze i w piątek zagrają z fnatic o miejsce w najlepszej ósemce turnieju.
- G2 Esports 2:1 Immortals – Mirage 16:12, Inferno 13:16, Overpass 16:10
Mecz czwartej z piątą drużyną rankingu HLTV.org rozpoczął się od wybranej przez Brazylijczyków mapy Mirage. Grający po stronie broniącej Latynosi pewnie wygrali pistoletówkę i następne dwie rundy ekonomiczne. Kiedy w ręce Francuzów trafiły karabiny, zaczęli oni punktować, doprowadzając do wyniku 4:4, przy którym Immortals poprosiło o przerwę. Kiedy wydawało się, że Brazylijczycy odzyskują kontrolę nad mapą, po dwóch kolejnych wygranych coś zacięło się w ich grze. Pozostałe starcia padły łupem G2, a dzięki clutchowi Kenny’ego „kennyS” Schruba pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 9:6.
Druga odsłona Mirage zaczęła się tak, jak pierwsza – od pewnego otwarcia Immortals i wygranej G2 w pierwszej rundzie karabinowej. Mając w składzie wspomnianego kennyS i Dana „apEXa” Madesclaire’a, Francuzi wygrali kilka wyrównanych rund i przy wyniku 12:9 dla G2 Brazylijczycy poprosili o przerwę techniczną. Ta na nic się nie zdała – Europejczycy wygrali dwa kolejne starcia i zmusili rywala do kolejnej pauzy. Po powrocie do gry Immortals wzięło się za odrabianie strat. Finaliści krakowskiego Majora okazali się górą w trzech kolejnych rundach i kiedy wydawało się, że zdobędą punkt na 14:13, nie udało im się obronić bombsite’u i G2 zdobyło rundę meczową. Zwycięstwo na Mirage’u kennyS i spółka przypieczętowali przy pierwszej próbie, zamykając rywalizację wynikiem 16:12.
Przechodząc na Inferno, G2 zaczęło od mocnego uderzenia – wygrania pistoletówki po stronie atakującej, dzięki czterem trafieniom apEXa. Słaba sytuacja finansowa nie przeszkodziła Immortals w wygraniu rundy ekonomicznej. Brazylijczycy zachowali więcej uwagi i nie dali się zaskoczyć, kiedy to ich rywale dysponowali tylko pistoletami. To, co zaskoczyło, to gra Henrique’a „HEN1” Telesa i spółki, którzy wygrali pięć rund z rzędu, zmuszając G2 do wzięcia pauzy. Ta zdziałała cuda, bowiem Francuzom udało się przejąć kontrolę nad mapą i wygrać – m.in. za sprawą pięknych akcji apEXa czy Alexandre „bodyy” Pianaro – siedem z dziewięciu pozostałych rund. Mimo słabego początku europejska formacja po stronie terrorystów zdobyła aż osiem oczek.
Zmiana stron dość szybko przyniosła nam zmianę prowadzenia – Immortals zapisało na swoje konto trzy pierwsze rundy, tym samym doprowadzając do wyniku 8:10 na swoją korzyść. Pierwsza runda z karabinami także padła łupem południowoamerykańskiej formacji, która kilka chwil później powiększyła swoją przewagę, pewnie wygrywając rundę eko swojego rywala. Przy wyniku 8:12 G2 Esports udało się – w końcu – powstrzymać atak Brazylijczyków. Pierwsza wygrana ewidentnie wlała nadzieje w serca kennyS i spółki. Wygrali oni kolejne trzy rundy i tym samym doprowadzili do remisu 12:12. Kiedy wydawało się, że złamali oni rywala, Immortals dźwignęło się i po wyrównanej walce zdobyła trzynasty punkt. W tym momencie G2 poprosiło o przerwę, która tym razem nie zdała egzaminu. Szybki atak bananem zakończył się powodzeniem – Immortals zdobyło czternastą rundę, a francuski zespół zdecydował się na forcebuy'a. Lucas „steel” Lopes postanowił zaszaleć w kolejnym rozdaniu i niemal w pojedynkę zapewnił swojej drużynie rundę meczową. Immortals nie udało się co prawda przypieczętować zwycięstwa przy pierwszej próbie, ale już w następnym podejściu opanowali oni bombsite A i skutecznie go obronili, doprowadzając do remisu 1:1 w mapach.
Losy tego wyrównanego starcia miały się zatem rozstrzygnąć na Overpassie. Mapa zaczęła się od znanego scenariusza – G2 Esports wygrywa pistoletówkę, ale w rundzie eko lepsze okazuje się być Immortals. Nowością okazała się runda numer trzy, w której to Francuzi dysponowali gorszym ekwipunkiem, a mimo to udało im się zdobyć oczko. Po „elektrycznym” początku to zespół z Europy jako pierwszy uspokoił grę, doprowadzając do wyniku 5:1. Na chwilę do głosu doszło Immortals, jednak po dwóch porażkach z rzędu trzy oczka do swojego konta dopisało G2, a przy wyniku 8:3 o przerwę poprosili Brazylijczycy. Mimo to nie udało im się zatrzymać swojego rywala, który pierwszą połowę decydującej mapy zakończył z siedmiopunktową przewagą.
Po zmianie stron lepiej zaczęło Immortals, jednak szybko do gry wróciło G2 Esports, które po trzech przegranych rundach z rzędu odpłaciło się tym samym. Kiedy Brazylijczycy powoli zaczynali myśleć o comebacku, apEX wybił im to z głowy, zdobywając ważne trafienia i doprowadzając do wyniku 15:10. Kilka chwil później G2 wywalczyło ostatnią rundę i tym samym awansowało do ćwierćfinału DreamHack Masters Malmö!
To już koniec emocji na dzisiaj, jednak przed nami napakowany akcją i meczami piątek. Pojedynki o ćwierćfinał będziecie mogli obejrzeć za pośrednictwem ESL.TV Polska. Po więcej informacji na temat DreamHack Masters Malmö 2017 zapraszamy do naszej relacji.