W ESL Mistrzostwach Polski bez zmian. W fantastycznym i trzymającym w napięciu finale 15. sezonu po zwycięstwo sięgnął Team Kinguin, który tym samym obronił mistrzowski tytuł wywalczony w kwietniu w Katowicach. Z kolei sformowane w lipcu tego roku AGO Gaming zadowolić się musi mianem drugiej najlepszej formacji w kraju.
AGO Gaming | 1 : 2 | Team Kinguin | ||
|
(wielki finał 15. sezonu ESL Mistrzostw Polski) |
|
||
(8) 22 | Overpass | 19 (7) | ||
(2) 4 | Cobblestone | 16 (13) | ||
(8) 12 | Mirage | 16 (7) |
Już pierwsza mapa nie zawiodła. Obu drużynom nie robiło różnicy po której stronie przyszło im występować. Gra była niesamowicie wyrównana, a jedni i drudzy co rusz wymieniali się ciosami. Nie było nawet żadnych większych okresów przewagi którejkolwiek z ekip – gdy tylko Team Kinguin zdołało ugrać rundę czy dwie, AGO Gaming błyskawicznie odpowiadało. Nie ma się zatem co dziwić, że do przerwy Damian "Furlan" Kisłowski wraz z kolegami byli w stanie wypracować sobie skromną, bo zaledwie jednopunktową przewagę, z której zresztą już po chwili nic nie zostało. W drugiej połowie obraz meczu nie zmienił się, a dogrywka stawała się coraz bardziej realną opcją. Co prawda w ostatniej rundzie o krok od triumfu było AGO, ale plany rywali popsuł Michał "MICHU" Müller, który wyrósł jak spod ziemi i zabijając kilku oponentów doprowadził do overtime'a. A tam... nadal to samo. Najpierw trzy oczka wpadły na konto Kinguin, a potem kolejne trzy stały się udziałem ich przeciwników. W końcowym rozrachunku Overpass padł łubem pretendentów, którzy pokonali panującego mistrza dopiero rezultatem 22:19.
Na Cobblestonie byliśmy świadkami już zupełnie odmiennego pojedynku. Kinguin od samego początku kompletnie zdominowało oponentów, w pełni wykorzystując wszelkie atuty, jakie daje strona atakująca. AGO nie było w stanie odpowiednio sformować szyków obronnych, bo TK z ogromną łatwością wchodziło to na jeden bombsite', to na drugi. Świetnie prezentował się zwłaszcza MICHU, który niektóre rundy rozstrzygał dosłownie w pojedynkę. Nie ma się zatem co dziwić, że zespół Mateusza " TOAO " Zawistowskiego kończył pierwszą odsłonę tej mapie z zaledwie dwoma punktami – jednym zdobytym przy okazji pierwszego fulla, a drugim ugranym już na sam koniec. Po przerwie podopieczni Mariusza "Loorda" Cybulskiego nadal dzierżyli palmę pierwszeństwa, zaś ich wygrana, którą odnieśli wreszcie wynikiem 16:4, nie była zagrożona chociażby przez chwilę.
Losy mistrzowskiego tytułu rozstrzygnąć się miały na Mirage'u, a tam wróciliśmy do obrazu gry, który mogliśmy obserwować już na Overpassie. AGO znowu postawiło wyżej notowanemu rywali wymagające warunki, czego efektem była szybka i ładna dla oka wymiana ciosów, z której nieco mniej poobijani wyszli Furlan i spółka. Przed zmianą stron mogli się oni pochwalić prowadzeniem 8:7, które moment później mogło jeszcze wzrosnąć dzięki ugranej przez pretendentów pistoletówce. Jednakże udany force w wykonaniu Kinguin zastopował nieco zakusy przeciwników. Wszystko wskazywał na to, o wynik tego starcia będziemy drżeć do samego końca. Niemniej w ostatniej fazie pojedynku na czoło wysunęła się ekipa Grzegorza "SZPERO" Dziamałka, która nie wypuściła już zwycięstwa z rąk, wygrywając 16:12.
Za kilkanaście minut wielki finał turnieju League of Legends, w którym Illuminar Gaming podejmie Pompa Team. Mecz ten będzie można oglądać za pośrednictwem ESL.TV Polska. Jeśli zaś chodzi o zawody CS:GO, Team Kinguin jak zwycięzca wielkiego finału zgarnął główną nagrodę w wysokości 30 tysięcy złotych, zaś AGO zadowolić się musiało połową tej kwoty. Z kolei Pompa Team Black oraz PRIDE wzbogaciły się o 7,5 tysiąca złotych. Po więcej informacji na temat 15. sezonu ESL Mistrzostw Polski w CS:GO zapraszamy do naszej relacji tekstowej.