Równo rok temu, bo 23 października 2016 roku, H2k-Gaming zostało wyeliminowane z odbywających się w Stanach Zjednoczonych Mistrzostw Świata w League of Legends. Niesamowita przygoda europejskiej formacji z dwoma Polakami w składzie - Marcinem "Jankosem" Jankowskim oraz Oskarem "VandeRem" Bogdanem - została brutalnie zakończona przez bezlitosne Samsung Galaxy. Niestety reprezentanci Europy musieli uznać wyższość Koreańczyków już po trzech odsłonach serii.
Zanim zawodnicy H2K znaleźli się w półfinale Worlds 2016, radzili sobie fenomenalnie. Jankos i jego koledzy trafili do grupy C razem z EDward Gaming, ahq e-Sports Club oraz INTZ e-Sports. Jako że zwycięzcy chińskiego LPL oraz tajwańskie ahq są powszechnie znanymi i utytułowanymi ekipami, mało kto wierzył w to, że H2k-Gaming awansuje do play-offów. Po pierwszym tygodniu rozgrywek sporo na to wskazywało, gdyż zespół Polaków zdołał ograć tylko Brazylijczyków z INTZ.
W rundzie rewanżowej oglądaliśmy już zupełnie inne H2K. VandeR i reszta szli jak burza, rozbijając każdego napotkanego oponenta. Nie były to najłatwiejsze spotkania, aczkolwiek można było zauważyć gołym okiem, że to H2k dyktuje warunki w każdym z nich. Fani profesjonalnego LoL-a nie chcieli wierzyć w to, co działo się na ekranach. Reprezentanci Europy z bilansu 1-2 nagle obrócili swoją sytuację o 180º i znaleźli się ex aequo na szczycie zestawienia z EDward Gaming. Nie mogło być inaczej, rozpędzone i zmotywowane H2k-Gaming ograło chińską formację po raz drugi w tiebreakerze, zgarniając lepsze rozstawienie w play-offach.
Losowanie par ćwierćfinałowych nie mogło wyjść bardziej na korzyść ekipy Jankosa, bowiem przyszło im się zmierzyć z teoretycznie najsłabszą formacją najlepszej ósemki, czyli rosyjskim Albus NoX Luna. Sporo osób miało wątpliwości co do tego, czy H2K będzie w stanie zwyciężyć największą niespodziankę Worldsów. Jednakże już w pierwszej odsłonie tego pojedynku H2k-Gaming zniszczyło oponentów. Ostatecznie był to prawdopodobnie najbardziej jednostronny ćwierćfinał tej edycji Mistrzostw Świata. Likkrit i jego kompani nie mieli absolutnie nic do powiedzenia i musieli pogodzić się ze sromotną porażką.
Samsung Galaxy | 3 : 0 | H2k-Gaming |
Po tym meczu przyszedł czas na przeciwników z prawdziwego zdarzenia. Samsung Galaxy, które uprzednio z łatwością wyeliminowało Cloud9, czekało już w półfinale na zawodników ze Starego Kontynentu. W pierwszej odsłonie półfinałowego starcia H2k-Gaming radziło sobie nad wyraz dobrze, pokazując, że nie boją się ryzykować we wczesnej fazie gry. Niestety ich fatalna decyzja o podjęciu Nashora zaprzepaściła szanse na wyjście na prowadzenie. Drugi pojedynek znów zapowiadał się obiecująco dla H2K, szczególnie z uwagi na fenomenalnego Lee Sina w rękach Jankosa. Niestety makro jego ekipy znacznie odstawało od tego, którym popisywało się Samgung Galaxy. Zawodnicy z Europy walczyli ile sił, lecz koniec końców przewaga w złocie i przedmiotach Koreańczyków była po prostu zbyt duża. W ostatniej potyczce CuVee i kompani nie dali najmniejszych szans H2K, masakrując je w nieco ponad 26. minut.
Tak zakończyła się historyczna przygoda Polaków na Worlds 2016. Gracze nie ukrywali smutku i zażenowania, co zresztą widać było na ich profilach w mediach społecznościowych.
Sorry guys. Thank you for cheering and good words but we werent good enough. GL to Samsung in the final of #Worlds
— Vander (@VanderLCS) 23 października 2016
It feels so empty after we lost. There is no reason to wake up in the morning. At least I can enjoy NY with team for one more day 🙁
— Marcin Jankowski (@Jankoslol) 23 października 2016
Organizacja zdecydowała się następnie na przebudowanie składu, odnawiając kontrakty wyłącznie z Odoamne i Jankosem. Znany ze swojej kontrowersyjności FORG1VEN opuścił H2K na niewiele ponad tydzień od powrotu ze Stanów. Miesiąc później dowiedzieliśmy się również, iż miejsce Ryu zajmie Febiven, a na dolnej alejce pojawi się koreański duet, co automatycznie wykluczyło VandeRa z H2k-Gaming.