Organizatorzy Esports Champions Series poinformowali, że światowe finały czwartego sezonu ligi odbędą się w Meksyku. Turniej zostanie rozegrany w Hard Rock Hotel w Cancun i będzie turniejem zamkniętym, czyli odbywającym się bez udziału publiczności.

W tym sezonie chcieliśmy, by miejsce finałów ECS dawało drużynom jak najbardziej wyrównane i zbalansowane warunki do rywalizacji. Te ekipy ciężko pracują przez cały rok, grając i trenując, a zapraszając je do Cancun, wierzymy, że ECS pomoże im wykrzesać z siebie ducha walki – możemy przeczytać w oficjalnym oświadczeniu współzałożyciela FACEIT, Michele Attisaniego.

Rozgrywanie turnieju „za zamkniętymi drzwiami” organizatorzy zamierzają wynagrodzić unikalnymi treściami, jakie w czasie trwania zawodów będą pojawiać się na kanale YouTube’owym. Kibice Counter-Strike: Global Offensive będą mieli okazję do przyjrzenia się życiom zawodników, a także zapoznają się z ich pomeczowymi przemyśleniami.

W samej imprezie, która odbędzie się 15-17 grudnia, weźmie udział osiem drużyn – po cztery najlepsze z europejskiej i północnoamerykańskiej dywizji. W Cancun najlepsi z najlepszych powalczą o pulę nagród wynoszącą 750 tysięcy dolarów. Co ciekawe, organizatorzy już teraz zapowiedzieli, że w piątym sezonie finały ECS wrócą do Londynu. To w brytyjskiej stolicy zostały rozegrane turnieje wieńczące dwie poprzednie edycje.