Po 173 dniach oczekiwania fani CS:GO z całego świata ponownie będą mieli okazję obejrzeć rozgrywki sygnowane nazwą “Major”. Turniej rozgrywany w Atlancie i Bostonie od samego początku będzie się jednak wyróżniał na tle pozostałych Counter-Strike’owych "mistrzostw świata", ponieważ w jego zakresie odbędzie się także ostatni etap kwalifikacji. Z tego powodu w nadchodzący weekend zobaczymy w akcji skrajnie różne zespoły – od Flash i Quantum Bellator Fire aż po FaZe czy G2.
Bez zmian pozostał natomiast system używany w przypadku finałów kwalifikacji do Majora - na główną część imprezy (nazywaną New Legends Stage) awansuje 8 spośród 16 zespołów, które w formacie szwajcarskim wywalczą 3 zwycięstwa. Jako głównego faworyta do osiągnięcia tego celu trudno nie wskazać europejskiego super teamu. Drużyna karrigana to poważny kandydat do zagrania w finale całego turnieju, lecz najpierw będzie musiała stawić czoła grającym u siebie zawodnikom Teamu Liquid. Historia meczów między tymi ekipami mówi sama za siebie – reprezentantom drużyny z Ameryki jeszcze nigdy nie udało się wygrać ani jednej mapy przeciwko FaZe. Szanse zespołu grającego z zewsem zamiast steela odzwierciedla kurs 4.15 wystawiony przez analityków STS. Gracze bukmachera również nie wierzą w udany start dla Liquid - stawia na nich zaledwie 3% typujących.
Bardziej wyrównanie zapowiada się natomiast starcie, w którym w barwach Sprout wystąpi wspierany przez STS innocent. Zespół Pawła Mocka podejmie finalistów ESEA Global Challenge – Space Soldiers. Trudno określić formę turniejową niemiecko-polsko-fińskiej ekipy, bowiem będzie to jej pierwszy występ lanowy. Dyspozycja Sprout w meczach online nie napawa jednak optymizmem przed meczem z zespołem XANTARESa, zwłaszcza że ci drudzy okazali się lepsi w trzech poprzednich bezpośrednich spotkaniach. Kurs 1.45 na Space Soldiers wskazuje, że wygrana innocenta i spółki byłaby rozpatrywana jako niespodzianka. Taki rezultat obstawia 38% Graczy STS.
Spośród pojedynków pierwszej rundy warto wyróżnić także mecz Cloud9 kontra EnVyUs. Niezbyt porywająca gra Francuzów pod koniec ubiegłego roku wypada blado w porównaniu z całkiem niezłymi osiągnięciami Amerykanów, lecz to ekipa Happy’ego wyszła zwycięsko z ich ostatniego starcia podczas IEM Oakland. O ile trudno przewidzieć mapę, na której tym razem powalczą C9 i nV, o tyle można spodziewać się, że drużyna Stewiego solidniej przygotuje się do meczu z doświadczonymi rywalami. Z kursem 1.40 Amerykanie będą faworytami tego spotkania, a w wygranej może przeszkodzić im chyba tylko kapitalny indywidualny występ ScreaMa lub RpK, którzy w ostatnim czasie bywali w dobrej formie. Zwycięstwo Cloud9 typuje 67% Graczy STS.
Liczba osób wierzących w wygrane niżej notowanych ekip w pozostałych meczach jest niewielka. AVANGAR, Quantum Bellator Fire i Flash prawdopodobnie nie sprawią większych niespodzianek, choć warto wspomnieć, że drużyna z Chin jest zaskakująco często typowana jako ta, która wywalczy awans do głównej części turnieju. Dzieje się tak ze względu na atrakcyjny kurs historycznego sukcesu Flash - wynosi on 6.25. Bez względu na to, czy Azjatom się uda, miejmy nadzieję, że ten weekend będzie świetnym wstępem do niezapomnianego Majora!