Team Kinguin na przestrzeni dwóch dni notuje trzecią porażkę w ESEA Mountain Dew League. Tym razem przebudowany niedawno skład musiał uznać wyższość wschodnioeuropejskiego Teamu Spirit, który dzięki dzisiejszemu zwycięstwu wskoczył na miejsce gwarantujące udział w play-offach.
Team Spirit | 16 : 14 | Team Kinguin | ||
|
(ESEA Premier Season 27) |
|
||
16 | 9 | Cobblestone | 6 | 14 |
7 | 8 |
Dziś we znaki Teamowi Kinguin ponownie dało się to, co miało destrukcyjny wpływ na wyniki wczorajszych meczów – brak konsekwencji. Polacy, nawet jeśli udało im się wygrać pistoletówkę, nie potrafili potem pójść za ciosem i z reguły nacinali się na udane rundy force rywali. Nie inaczej było dziś i ponownie też sprawiło to, że przez większą część pierwszej połowy Wiktor "TaZ" Wojtas i jego koledzy musieli gonić wynik. Do pewnego momentu nie radzili sobie z tym zadaniem najlepiej i dopiero tuż przed przerwą zdołali powiększyć swój dorobek o kolejne trzy oczka, dzięki czemu kończyli grę bo stronie broniącej z wynikiem 6:9.
Dawał on jeszcze nadzieje na comeback, ale trzeba było wpisać na swoje konto drugą pistol-rundę. I to się udało, ale co z tego, skoro Team Spirit bardzo szybko odzyskał inicjatywę i jeszcze podwyższyć swoje prowadzenie. Kinguin podjęło kolejną próbę powrotu do gry o kilka minut za późno, gdy Vadim "DavCost" Vasilyev i spółka byli już o krok od zwycięstwa. Polscy zawodnicy walczyli jeszcze jak lwy, pod koniec spotkania ugrali nawet dwa clutche jeden na jednego, co przedłużyło jeszcze ich nadzieje na choćby remis. Niestety na ostatniej prostej czegoś zabrakło i ostatecznie to Spirit zatriumfowało w stosunku 16:14.
Już za kilkanaście minut swój mecz rozegra inna polska drużyna, Virtus.pro, która podejmie szwedzki miks Enyoy. Spotkanie to wraz z polskim komentarzem oglądać będzie można za pośrednictwem ESL.TV Polska.