AGO Esports sprawiło dziś swoim kibicom niemiłą niespodziankę. Polska formacja w inauguracyjnym spotkaniu GG:Origin niespodziewanie przegrała z Singularity Esports, czym znacznie zmniejszyła swoje szanse na awans na Intel Extreme Masters Sydney 2018.
AGO Esports | 0 : 2 | Singularity Esports | ||
|
(GG:Origin – grupa D) |
|
||
8 | 6 | Inferno | 9 | 16 |
2 | 7 | |||
6 | 4 | Overpass | 11 | 16 |
2 | 5 | |||
– | – | |||
Już pierwsza mapa tego pojedynku udowodniła, że AGO nie jest dziś w najlepszej formie. Mimo że to właśnie Polacy wybrali Inferno to bardzo długo stanowili tylko tło dla dobrze dysponowanych rywali. Singularity dzięki wygranej pistoletówce w krótkim czasie wyszło na kilkupunktowe prowadzenie, które przed przerwą zmniejszyło się jednak już do tylko trzech oczek. To dawało Damianowi "Furlanowi" Kisłowskiemu i jego kolegom nadzieje na comeback, ale ten nie nastąpił. Szwedzi, mimo oddania drugiej rundy na pistolety, niemalże od razu odpowiedzieli udanym forcem i do końca starcia podarowali rywalom jeszcze tylko jeden punkt. Dzięki temu podopieczni Antona Van Gorpa mogli świętować triumf w stosunku 16:8.
Jeszcze gorzej wyglądało to na Overpassie. Bo jeśli ktoś myślał, że w pierwszej połowie na Inferno mieliśmy do czynienia z dominacją, to po tym, co działo się wówczas musiał zmienić zdanie. Długimi fragmentami gry AGO zupełnie nie istniało i dopiero w ostatnich minutach przed zmianą stron zdołało nieznacznie powiększyć swój dorobek. Nie miało to jednak większego znaczenia, bo Singularity prowadziło wówczas już 11:4, a dzięki zdobytej po chwili pistoletówce miało otwartą prostą drogę do zwycięstwa. I faktycznie – piątka ze Skandynawii wygrała ostatecznie aż 16:6!
Tym samym AGO Esports wyczerpało już limit błędów. Kolejnym rywalem Polaków w fazie grupowej będzie wschodnioeuropejskie Elements Pro Gaming, które wczoraj okazało się słabsze od Teamu LDLC.com. Dokłada data tego meczu nie jest jeszcze znana.