Zarówno x-kom team, jak i ekipa Pawła „innocenta” Mocka bez większych problemów rozprawiły się ze swoimi grupowymi rywalami i na kolejnych przeciwników czekają w następnej fazie kwalifikacji do Copenhagen Games.
Aby do tego doszło w pełni polska drużyna musiała zmierzyć się ze szwedzkim Team Full Kareta i duńskim TDJSF. Odpowiednio na Trainie oraz Cache'u triumfowała ona wynikami 16:9 i 16:8, mając pełną kontrolę nad przebiegiem obu meczów. Cieszyć może dobra dyspozycja strzelecka, bo właśnie większość aimowych dueli była wygrywana przez naszych rodaków.
Z kolei Sprout stanęło w szranki tylko raz, podejmując Ferrari Peek Gods i również bezproblemowo wygrało to spotkanie 16:9. Mecz nie miał większej historii, a była to raczej rozgrzewka przed kolejnymi pojedynkami.
Pomimo dużych opóźnień jak na razie nasi rodacy idą jak burza. Teraz pozostaje tylko czekać na zakończenie fazy grupowej i już dzisiaj będziemy świadkami kolejnych starć. Miejmy nadzieję, że dotychczasowa dobra forma zostanie podtrzymana i obie drużyny dołączą do zaproszonego już wcześniej Teamu Kinguin w głównej części turnieju.