Obyło się bez niespodzianki. Po czterech mapach rozegranych w finale LCK 2018 Spring to drużyna KING-ZONE DragonX wzniosła trofeum, które po raz kolejny może umieścić w swojej gablocie. Tym samym zawodnicy KZ będą reprezentować swój region na Mid-Season Invitational 2018 i nie ma co ukrywać - są jednymi z głównych faworytów.
KING-ZONE DragonX | 3:1 |
Afreeca Freecs |
Pierwsza potyczka zaczęła się jednak bardzo dobrze dla podopiecznych iloveoova. Choć zanosiło się na zakończenie wczesnego etapu gry bez rozlewu krwi, to po świetnym użyciu umiejętności ostatecznej Tahm Kencha przez TusiNa udało się wyłapać Peanuta, który próbował przejąć wrogą część dżungli. Dosłownie kilkanaście sekund później zabójstwem w starciu 1vs1 popisał się Kiin, tłamsząc tym samym ofensywne zapędy Gnara. Oczywiście KZ nie poddało się tak łatwo i pomimo tego, że musiało oddawać niemal każdego dostępnego smoka, było w stanie wygrać walkę drużynową, mając około 10 tysięcy deficytu w złocie. Jednak to nie wystarczyło i po zgarnięciu zarówno Nashora, jak i Starszego Smoka, to ekipa ze Spiritem na czele wpisała pierwszą grę na swoje konto.
Druga potyczka przebiegła pod dyktando obrońców tytułu. Każdy z ich ruchów był przemyślany i egzekwowany niemal perfekcyjnie. Swoją obecność szczególnie dobrze zaznaczał Peanut, który zawsze był w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Rozgrywka zakończyła się w niespełna trzydzieści minut, a zawodnicy AF nie mieli kompletnie nic do powiedzenia.
W trzeciej batalii również nie zabrakło emocji. Do dwudziestej minuty doszło do tak wielu walk, że spokojnie mogłyby się one odbyć na przestrzeni całej rozgrywki. Oba zespoły dzieliły się łupem, aż do trzydziestej piątej minuty, kiedy to PraY dosłownie rozstrzelał swoich przeciwników przy użyciu Kai'Sy i razem ze swoimi kompanami mógł szykować się na pojawienie Barona Nashora, który chwilę potem został przez nich zabity. Z pomocą wzmocnienia zajęcie wrogiej bazy było tylko kwestią czasu. Od tego momentu reprezentanci AF musieli mieć świadomość, że nie mogą sobie pozwolić na więcej błędów.
W ostatnim ze spotkań po raz kolejny w fazie wyboru postaci Kai'Sa znalazła się w rękach PraYa, który ostatecznie zgarnął tytuł MVP. Warto też dodać, że Khan zdecydował się na jednego ze swoich najlepszych bohaterów, czyli Jayce'a. W takim zestawieniu końcowy rezultat nie mógł być inny. Jedynym zagrożeniem był Kramer, który zgarnął kilka fragów, jednak to nie wystarczyło na świetnie dysponowanych tego dnia graczy KZ. W pewnym stylu sięgnęli oni po wygraną, tym samym odnosząc triumf w całej serii.
Dzięki zwycięstwu w finale KING-ZONE DragonX zagwarantowało sobie udział w Mid-Season Invitational 2018, a także zgarnęło niespełna 100 tysięcy dolarów. Dokładny przebieg fazy pucharowej wraz z wynikami możecie znaleźć w naszej relacji tekstowej.