FaZe Clan oraz Space Soldiers od zwycięstw rozpoczęły zmagania w ramach ESL One Belo Horizonte 2018. Oba zespoły pokonały swoich rywali 2:0, jednakże w przypadku FaZe zwycięstwo nad Ghost było dość proste. O wiele więcej problemów mieli Turcy, którzy stoczyli z SK Gaming dwa wyrównane, ale zwycięskie boje.
FaZe Clan | 2 : 0 | Ghost Gaming | ||
|
(ESL One BH – grupa A) |
|
||
16 | 12 | Overpass | 3 | 4 |
4 | 1 | |||
16 | 8 | Dust2 | 7 | 8 |
8 | 1 | |||
– | – | |||
Mecz rozpoczął się na Overpassie, na którym FaZe Clan zanotował fenomenalny start. Grający po stronie broniącej Europejczycy zgarnęli pistoletówkę, która dała im ogromną przewagę ekonomiczną i w konsekwencji pozwoliła wyjść na aż ośmiupunktowe prowadzenie. Na tym się zresztą nie zakończyło, bo chociaż Ghost podjęło jeszcze próby nawiązania rywalizacji, to zadowolić się musiało zaledwie trzema oczkami. Pozostałe oczka wpadły na konto podopiecznych Roberta "RobbaNa" Dahlströma, którzy na przerwę schodzili z okazałym rezultatem 12:3. Nadziei reprezentantom gospodarzy nie przywróciła nawet ugrana runda pistoletowa, tym bardziej, że po chwili piątka ze Starego Kontynentu odpowiedziała udanym force'em, by po chwili doprowadzić cały mecz do końca wynikiem aż 16:4.
Tak udany występ wprowadził w szeregi FC lekkie rozluźnienie, co dało się zauważyć na drugiej mapie. I właśnie w tym gracze Ghost upatrywali swojej szansy. Po kilku minutach to zresztą właśnie oni przeważali na Duscie2 w stosunku 5:0. Były to jednak tylko miłe złego początki, bo FaZe wreszcie się przebudziło i jeszcze przed zmianą stron zdołało wyjść na skromne, jednopunktowe prowadzenie. Druga połowa to już z kolei teatr jednego aktora – Nikola "NiKo" Kovač niemalże w pojedynkę pozbawił bowiem rywali resztek pewności siebie i w dużym stopniu przyczynił się do tego, że jego zespół jako CT oddał oponentom już tylko jedno oczko, z łatwością zwyciężając 16:8.
Space Soldiers | 2 : 0 | SK Gaming | ||
|
(ESL One BH – grupa A) |
|
||
16 | 4 | Cache | 11 | 13 |
12 | 2 | |||
16 | 9 | Inferno | 6 | 11 |
7 | 5 | |||
– | – | |||
Chociaż Space Soldiers zgarnęło pierwszą pistoletówkę, to SK lepiej weszło w ten mecz. Latynosi nie mieli większych problemów z zajmowaniem bronionych przez Turków bombsite'ów i przez całą pierwszą połowę kontrolowali przebieg spotkania. Nic więc dziwnego, ze to waśnie Gabriel "FalleN" Toledo i spółka mogli schodzić na przerwę z bardzo korzystnym rezultatem 11:4. Gwarantował on ekipie z Ameryki Południowej względny spokój, ale ten bardzo szybko znikł, bo po przejściu do ofensywy w jej rywali znad Bosforu wstąpiły nagle nowe siły. Podopieczni Canpolata "hardstyle'a" Yıldırana zanotowali fantastyczną serię dziesięciu wygranych z rzędu rund, dzięki czemu sami wyszli na prowadzenie. Co więcej, zignorowali także opory przeciwnika i koniec końców przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę wynikiem 16:13. Comeback stał się faktem.
Rozpędzona turecka piątka przybyła na Inferno podwójnie zmotywowana, dzięki czemu w kilka minut zapewniła sobie czteropunktową przewagę. Potem co prawda SK nieśmiało odpowiedziało na poczynania oponentów, ale nie dało to większych wymiernych efektów, gdyż tuż przed przerwą oba zespoły nadal dzieliły trzy oczka. Wszystko zmieniło się w drugiej połowie, gdyż FalleN wraz z kolegami świetnie wykorzystali atuty, jakie daje na tej mapie strona broniąca, i wreszcie wyszli na prowadzenie. Ten stan rzeczy nie utrzymał się jednak zbyt długo, bo Space Soldiers zauważyło co się święci i w porę zdołało zareagować. Oszołomiony odpowiedzią brazylijsko-amerykański skład nie potrafił już odgryźć się rywalom i ostatecznie poległ 11:16.
W kolejnych dwóch meczach mousesports zmierzy się z Não Tem Como, zaś BIG podejmie Team Liquid. Wybrane spotkania ESL One Belo Horizonte 2018 wraz z polskim komentarzem oglądać można za pośrednictwem ESL.TV Polska. Po więcej informacji na temat zawodów zapraszamy do naszej relacji tekstowej.