Na koniec dzisiejszych zmagań w ESEA Mountain Dew League PRIDE podjęło składające się głównie z brytyjskich graczy Wind and Rain. Polacy niestety doznali sromotnej porażki - na przestrzeni całego meczu zdobyli tylko dwa punkty.

PRIDE 2 : 16 Wind and Rain

(ESEA Mountain Dew League)
2 2 Inferno 13 16
0 3

Nasi rodacy fatalnie zaczęli to spotkanie i pierwszy punkt zainkasowali dopiero w siódmej próbie. Kolejne starcie także zostało rozstrzygnięte na korzyść zespołu Macieja "Luza" Bugaja, ale w dwóch następnych Polacy nie zdobyli nawet jednego trafienia. Wind and Rain zdominowało końcówkę pierwszej połowy, nie tracąc już żadnej rundy, a po udanej drugiej rundzie pistoletowej zakończenie pojedynku było tylko kwestią formalności. Nie do zatrzymania okazał się Aaron "frei" Frei, który łącznie uzyskał 21 zabójstw przy zaledwie 9 zgonach.

Wynik spotkania nie wpłynął zbytnio na pozycję obu drużyn w tabeli. Polacy wciąż okupują dolną część zestawienia i praktycznie nie mają już szans na awans do fazy play-off. Wind and Rain z kolei plasuje się tuż za najlepszą ósemką zespołów.