Nicolai "dev1ce" Reedtz wraz ze swoją drużyną Astralis sięgnął po końcowy triumf podczas ELEAGUE Premier 2018. 22-letni zawodnik został również wyróżniony tytułem MVP całych zawodów. Snajper udzielił wywiadu, w którym odpowiedział na pytania dotyczące meczu finałowego z Teamem Liquid oraz bycia obecnie najlepszym zespołem na świecie.
dev1ce podzielił się opinią na temat zespołu po dołączeniu do niego Emila "Magiska" Reifa. – Mówiąc szczerze, w momencie w którym wybraliśmy Magiska wiedziałem, że będzie dobrze, ale nie aż tak dobrze. Mówiłem o tym we wcześniejszym wywiadzie, ale to najlepszy skład, w jakim grałem. Nie zakładałem, że tak szybko będziemy tak mocni, ale znaleźliśmy bardzo dobry system, który działa. – zakończył.
Reedtz nie chciał jednoznacznie powiedzieć, czy po przerwie wakacyjnej Astralis utrzyma dotychczasową dyspozycję. – Byliśmy już najlepszą drużyną na świecie przez dłuższy czas i zwyczajnie upadliśmy. Wydaje mi się, że zdobyliśmy trochę doświadczenia dzięki tej sytuacji, żeby nie tracić głodu wygrywania – rozpoczął. – Oczywiście wierzę w to, że wciąż możemy być na szczycie, ale to niewykonalne, aby zawsze być najlepszym zespołem i wygrywać każdą imprezę. Zamierzamy celować co najmniej w czołową trójkę na zbliżających się turniejach – dodał 22-latek.
Kolejna część rozmowy dotyczyła potyczki z Teamem Liquid. Na samym początku zawodnik przybliżył powód przewagi po stronie jego formacji już przed startem pojedynku. – Myślę, że nie tyle boją się grania przeciwko mnie, ale są niezdecydowani podczas wejść. To jedna z rzeczy dających nam dużą przewagę. Poza tym świetnie gra mi się na zespoły, które nie mają dedykowanego snajpera występującego w tej roli od lat – wyjaśnił dev1ce.
– Nie spodziewaliśmy się, że wybiorą Inferno. Myśleliśmy, że wybiorą Dusta2, bo wygrali na tej mapie przeciwko Na`Vi. Liquid ma kilka łatwych do przeczytania schematów na Inferno. Chociażby to jak zachowują się na bananie po obu stronach. Zaczęli grać bardzo wolno. Jednym z czynników dlaczego tak się działo był Magisk, który rozdawał headshoty w każdym miejscu, więc trudno jest przejmować pozycję kiedy napotykasz na ścianę – skomentował.
– Myśleliśmy, że zbanują Nuke'a, bo wygraliśmy na nim sześć lub siedem razy z rzędu. Kiedy dowiedzieliśmy się o veto, byliśmy pewni siebie. Kiedy ostatnio graliśmy przeciwko Liquid na Nuke'u, oni też zagrali solidnie po stronie CT. Mieli słaby początek, ale wiedzieliśmy, że stać ich na dobrą grę po stronie broniącej. Byliśmy przekonani wybierając tę mapę. Nuke był dla mnie najtrudniejszą lokacją do grania na tym turnieju – odrzekł Duńczyk.
Na samym końcu zawodnik podkreślił, że jest bardzo dumny z osiągnięć jego ekipy i czuje, że na dzień dzisiejszy Astralis jest najmocniejszą drużyną na świecie. Pełną wersję wywiadu z dev1cem można znaleźć pod tym adresem.