W wielkim finale DreamHack Masters Stockholm 2018 czekają na nas duńskie derby. Przeciwnikiem Astralis będzie bowiem North, które w drugim niedzielnym półfinale rozprawiło się z mousesports w trzech mapach i to mimo faktu, że w pierwszym starciu poległo aż 0:16!

mousesports 1 : 2 North

(DH Masters – półfinał)
16 15 Dust2 0 0
1 0
14 5 Inferno 10 16
9 6
12 7 Mirage 8 16
5 8

Na wybranym przez siebie Duscie2 mousesprots zafundowało swoim rywalom prawdziwy łomot. Zresztą, słowo to nie oddaje do końca tego, czego byliśmy świadkami, bo międzynarodowa ekipa dosłownie przejechała się po North i to z łatwością tak zatrważającą, że w pewnym momencie miało się ochotę wysłać charytatywnego SMS-a, byleby tylko pomóc cierpiącym katusze Duńczykom. Popularne Myszy rządziły na serwerze niepodzielnie, zaś kolejne punkty wpadały na ich konto z prędkością wystrzałów z karabinu maszynowego, nic więc dziwnego, że pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 15:0, zaś cały mecz 16:0. Co ważniejsze, wszyscy podopieczni niemieckiej organizacji prezentowali mniej więcej równy poziom, chociaż trzeba zaznaczyć, że najwięcej fragów, 16, ustrzelił Janusz "Snax" Pogorzelski. Pogrom przypieczętowali natomiast Robin "ropz" Kool i Tomáš "oskar" Šťastný, którzy podczas drugiej pistoletówki całkiem sprawnie poradzili sobie z odbiciem bombiste'u B.

Jak mówi stara maksyma "nic dwa razy się nie zdarza", toteż trudno było oczekiwać, by na Inferno mouz ponownie rozgromiło swoich rywali. I faktycznie – już po pierwszej rundzie North miało na swoim koncie więcej punktów niż zdobyło w przeciągu całej poprzedniej potyczki (co zresztą nie było szczególnie trudne). Nie ma się jednak co śmiać, bo skandynawska piątka zamierzała odpowiedzieć swoim przeciwnikom pięknym za nadobne i była na najlepszej drodze, by tego dokonać. W jedenastej rundzie Mathias "MSL" Lauridsen i spółka prowadzili aż 10:1, zaś sam 23-latek był najskuteczniejszym snajperem na mapie. Ale nie mogło być inaczej, skoro w tamtym okresie grający po przeciwnej stronie oskar nadal czekał na swojego pierwszego fraga. Wszystko zmieniło się dopiero pod koniec pierwszej połowy, gdy w mousesports wstąpiły nowe siły. Snax i spółka w porę przebudzili się, unikając tym samym blamażu, a nawet zbliżyli się do oponentów na odległość pięciu oczek. Różnica ta utrzymywała się także w kolejnych minutach i to mimo faktu, że podopieczni Sergeya "lmbt-a" Bezhanova zgarnęli drugą pistoletówkę. Dopiero w momencie, gdy North było już o krok od wygranej, ale wtedy mouz jeszcze raz sformowało swoje szyki obronne i za sprawą fantastycznej gry ropza było o krok od dogrywki. Na swoje nieszczęście jednak międzynarodowy skład w ostatniej akcji pozwolił sobie na błąd, który kosztował ją porażkę wynikiem 14:16.

O wszystkim zadecydować miał więc Mirage, na którym o wiele lepszy start zanotowali Duńczycy. W pewnej chwili skandynawska piątka prowadziła już nawet 7:1, w czym na pewno pomogła jej bardzo słaba postawa Snaxa. Polak momentami wydawał się być nieobecny i nie był w stanie pomóc swojej drużynie, ta jednak poradziła sobie nawet bez tego. Na kilkanaście minut przed przerwą mouz przełamało bowiem wreszcie obronę oponentów i rozpoczęło pogoń, dzięki tuż przed przerwą obie drużyny dzieliło już tylko jedno oczko. Dobra passa mousesports trwała także w pierwszych rundach drugiej odsłony tego starcia, ale w końcu zawodnicy lmbt-a opadli z sił, a to była woda na młyn North. MSL wraz z kolegami nie tylko doprowadzili do remisu, ale już po chwili sami wysunęli się na czoło i ostatecznie przypieczętowali własny awans rezultatem 16:12. Zaś Pogorzelski zakończył tę mapę z bilansem 12 fragów i 21 zgonów. Komentarz jest zbędny.

Już za kilkanaście minut wielki finał, w którym Astralis podejmie North. Mecz ten wraz z polskim komentarzem oglądać będzie można na kanale GamerTV. Po więcej informacji na temat DreamHack Masters Stockholm 2018 zapraszamy do naszej relacji tekstowej.