W ramach czwartego ćwierćfinału 28. sezonu ESEA Mountain Dew League Team Kinguin podjął dziś niemiecko-duńską formację Sprout. Bilans spotkań obu drużyn do tej pory przemawiał na korzyść Pingwinów i do tego spotkania przystąpili oni w roli faworytów. Przewidywania te okazały się trafne, bowiem zespół znad Wisły zakończył potyczkę wynikiem 2:0.

Team Kinguin
2 : 0
Sprout Esports

(ESEA MDL Season 28 – ćwierćfinał)
16 4 Cache 7 10
12 3
16
4 Dust2 9 13
11 5
 Mirage 

Po ponad dwu i półgodzinnym opóźnieniu spowodowanym problemami z serwerami ESEA oba zespoły w końcu mogły przystąpić do walki na Cache'u. Ta rozpoczęła a się od zwycięskiej rundy pistoletowej dla grających po stronie CT Polaków. Powstrzymanie nacierających oponentów pozwoliło obrońcom zdobyć również dwa kolejne punkty, a nawet pierwszego fulla. To jednak nie zaspokoiło apetytów drużyny prowadzonej przez Wiktora „TaZa” Wojtasa, która dopiero w 10. rundzie oddała Sprout pierwszy punkt. Nie ulega wątpliwości, że pierwsza połowa mapy to zdecydowana dominacja Kinguin. Polski zespół uległ przeciwnikom zaledwie trzy razy i do ataku przystąpił z miażdżącą wręcz przewagą. Ta jednak zaczęła topnieć po przegraniu drugiej pistoletówki, pozwalając grającym w osłabieniu Sadzonkom na nadrobienie kilku oczek. Jedynie trzech, bowiem odłożone fundusze szybko dały później Pingwinom punkt meczowy. Pewne problemy, jednym z których okazał się świetnie strzelający z AWP Niels-Christian „NaToSaphiX” Sillassen, nie odmieniły mimo wszystko losów spotkania i z wynikiem 16:10 to Polacy zgarnęli pierwszą mapę ćwierćfinału.

Na początku Dusta2 ponownie mogliśmy oglądać w natarciu zawodników Sprout. Atak na bombsite A pozwolił terrorystom podłożyć bombę, choć z obroną było już gorzej. Dzięki temu pierwsza runda pistoletowa dała przewagę TK. Podobnie jak na Cache'u, także i tutaj kolejne rundy coraz bardziej powiększały dystans nad niemiecko-duńskim składem. Na uwagę zasługuje zwłaszcza bardzo dobrze rzucony przez Jacka „MINISE'a” Jeziaka granat, który skutecznie zatrzymał grających eco atakujących. Tego typu zagrania doprowadziły do zakończenia pierwszej połowy wynikiem 11:4 na rzecz drużyny z Polski. Zmiana stron miała być w zasadzie formalnością. Bardzo dobry clutch 3vs1 w wykonaniu TaZa pozwolił jego formacji zdobyć i drugą pistoletówkę, a zwycięstwo wisiało już w powietrzu. Międzynarodowa drużyna nie chciała jednak poddać się bez walki i powoli próbowała odrabiać straty. Słaby występ grającego w roli stand-ina Tobiasa „towa b” Herberholda mocno jednak plany te utrudnił, choć sytuacja nie była beznadziejna. Mimo zniwelowania przewagi do zaledwie trzech oczek, Sprout musiało ostatecznie uznać wyższość swych rywali i zarówno druga mapa, jak i cały ćwierćfinał okazały się zwycięskie dla piątki znad Wisły.

Dzisiejsza wygrana dała Teamowi Kinguin miejsce w drugim półfinale 28. sezonu ESEA MDL, gdzie zmierzy się on z EURONICS Gaming. W wielkim finale rozgrywek na swojego rywala czeka już natomiast francuski Team 3DMAX.