AGO próbowało w tym roku już czterokrotnie – bez skutku. Z kolei Team Kinguin już podczas swojego pierwszego występu na turnieju z serii DreamHack Open sięgnął po końcowy triumf! Wiktor "TaZ" Wojtas i spółka podczas rozgrywanego w Montrealu turnieju okazali się najlepsi, zaś w wielkim finale pokonali Finów z ENCE eSports.

Team Kinguin 2 : 0 ENCE eSports

(DH Open – wielki finał)
16 8 Nuke 7 14
8 7
16 9 Dust2 6 9
7 3
 Train 

Mecz finałowy rozpoczął się na wybranym przez Polaków Nuke'u, który początkowo miał bardzo wyrównany przebieg. Ekipy wzajemnie wymieniały się ciosami, notując krótkie serie wygranych z rzędu rund, ale koniec końców o żadnej większej przewadze nie mogło być mowy. W dziesiątej rundzie sygnał do ataku swoim kolegom próbował dać Paweł "reatz" Jańczak, który w pojedynkę wyeliminował wszystkich rywali. To dało Kinguin kopa, ale tylko na krótki okres, niemniej wystarczyło to, by skończyć pierwszą połowę z jednopunktową przewagą. Po zmianie stron obraz spotkania nie uległ zmianie – nadal na serwerze prowadzona była wymiana uprzejmości, która niczego konkretnego nie rozstrzygała. W końcowych minutach byliśmy więc świadkami remisu 14:14, który ewidentnie zwiastował emocje oraz dogrywkę, do tej jednak nie doszło, bo TK rzutem na taśmę przechyliło szalę zwycięstwa na swoją stronę wynikiem 16:14.

Po tej nieudanej potyczce ENCE podjęło próbę rehabilitacji na Duscie2, który samo przecież wybrało. Ale wyszło to... średnio. Lepiej wystartowali bowiem Polacy, którzy dzięki wygranej pistoletówce wyszli już na prowadzenie 3:0, ale było ono tylko chwile, bo bardzo szybko Aleksi "allu" Jalli wraz z kolegami wyrównali stan pojedynku, a dzięki ace'owi ustrzelonemu przez Janiego "Aeriala" Jussilę zyskali skromną przewagę. Tak czy inaczej ostatnie słowo należało do Kinguinów, którzy zanotowali serię pięciu wygranych z rzędu rund i na przerwę schodzili z korzystnym wynikiem 9:6. Finowie nie zdołali się już podnieść – w drugiej części starcia stać ich było tylko na pojedynczy zryw, który przyniósł im trzy oczka, ale poza tym wszystko toczyło się pod dyktando graczy znad Wisły. Ci nie zamierzali czekać na ewentualne przebudzenie rywali i żwawo ruszyli po zwycięstwo, które koniec końców osiągnęli rezultatem 16:9.

Dzięki wygranej Team Kinguin zgarnął główną nagrodę w wysokości 50 tysięcy dolarów, natomiast ENCE eSports zadowolić się musiało czekiem na 20 tysięcy. Dokładny podział puli pieniężnej oraz końcowy układ miejsc DreamHack Open Montreal 2018 prezentują się następująco:

1. Team Kinguin 50 000 $
2. ENCE ESports 20 000 $
3-4. AGO Esports, The Imperial 10 000 $
5-6. Luminosity Gaming, Red Reserve 3 000 $
7-8. eUnited, Heroic 2 000 $