Wczoraj informowaliśmy was o zaległościach finansowych, jakie Team Ascent ma w stosunku do byłych zawodników swojej dywizji Counter-Strike: Global Offensive. Okazuje się jednak, że na tym nie koniec, gdyż organizacja nie wypłaciła także wszystkich należnych pieniędzy członkom sekcji League of Legends, którzy zdecydowali się opublikować stosowne oświadczenie.
Przygoda Teamu Ascent ze sceną LoL-a rozpoczęła się pod koniec lutego, gdy organizacja przejęła skład znany wcześniej jako Team DPD. Zespół Jakuba "Kubona" Turewicza przygotowywał się wówczas do wyjazdu na lanowe finały Pucharu Polski Cybersport, podczas których zajął drugie miejsce. Kilka tygodni później ekipa stanęła również na najniższym stopniu podium 16. sezonu ESL Mistrzostw Polski. Mimo to jednak w połowie czerwca obie strony postanowiły się rozejść, teraz zaś dzięki oświadczeniu zawodników dowiedzieliśmy się jak prezentowała się rzeczywistość wewnątrz Ascent:
Oficjalny komunikat Team DPD, poprzednio Ascent.
W związku z licznymi pytaniami odnośnie sprawy pseudo organizacji Team Ascent postanowiliśmy zabrać głos.
W momencie dołączenia do "organizacji" wszystko było w jak najlepszym porządku, jednakże z tyłu głowy mieliśmy świadomość, że może być coś nie tak, ponieważ kilka osób miało nieprzyjemność współpracować z Prezesem zarządu Team Ascent kilka tygodni wcześniej. Dopiero interwencja ELIGI pomogła nam wyegzekwować zaległości. Niestety została do wyjaśnienia pewna sprawa, jednakże zostanie ona rozwiązana w ciągu kilku następnych tygodni.
Od naszego "zwolnienia" z Team Ascent nadal nie otrzymaliśmy pieniędzy za ostatni miesiąc grania oraz zwrotu kosztów podrózy na ESL Mistrzostwa Polski. Jedyne odpowiedzi ze strony osoby zarządzającej Ascent Sp. Z o.o., tj. Enresta Ziółkowskiego, zwanym Prezesem Zarządu, wyglądały następująco: "później/jutro/w przyszłym tygodniu/nie mam teraz czasu/jestem chory/czekam na odpowiedź".
W prywatnej rozmowie osoba związana z Team DPD została poproszona o konsultację i opinię odnośnie Team Ascent dla drużyny CS:GO i widzimy, że spełniły się jej słowa.
Jest nam niezmiernie przykro, że takie osoby biorą czynny udział w "rozwoju" polskiego esportu.
Postanowiliśmy podjąć odpowiednie kroki prawne w celu wyegzekwowania zależności.
O komentarz w tej sprawie zwróciliśmy się do Macieja „suk1ego” Sukacza, menadżera Temu DPD, który współpracował ze składem także w czasach jego gry dla Ascent. 23-latek w kilku słowach opisał swoje doświadczenia z prezesem Ascent, Ernestem Ziółkowskim, z którym miał już w przeszłości okazję współpracować przy kilku innych projektach:
Współpracowaliśmy z panem Ernestem Ziółkowskim w pewnej organizacji. Mi osobiście obiecał kontrakt od września na zawrotna kwotę 600 złotych miesięcznie – do stycznia, czyli do końca umowy chłopaków ani kontraktu ani pieniędzy nie dostałem.
Później było Ascent. Nie chciał mnie tam widzieć, ja mówiłem chłopakom "Dobra, olać mnie, żebyście mieli hajs, ja nie potrzebuję".
Kiedy dostałem od inwestora zielone światło i pozwolenia na jawna współpracę z chłopakami zrobiły się komplikacje i inwestor zawiódł, czego następstwem było zwolnienie z Ascent całej drużyny.
Poproszeni przez nas o komentarz włodarze Ascent nie zdecydowali się ustosunkować do słów swoich byłych pracowników. Ostatecznie jednak sami opublikowali własne oświadczenie, którego treść można znaleźć pod tym adresem.