Astralis po raz drugi w swojej historii sięgnęło po triumf w współorganizowanej przez Valve imprezie. W dzisiejszym finale FACEIT Major London 2018 zespół złożony z pięciu Duńczyków nie dał najmniejszych szans Natus Vincere, z łatwością ogrywając swoich rywali na obu mapach, które dane było nam oglądać. Tym samym liderzy HLTV teraz bez żadnych przeszkód mogą określać się mianem "najlepszej drużyny na świecie"!

Natus Vincere 0 : 2 Astralis

(FACEIT Major – wielki finał)
6 4 Nuke 11 16
2 5
9 6 Overpass 9 16
3 7
 Inferno 

Pierwsze trzy rundy przebiegły po myśli Natus Vincere, które z drobnymi tylko problemami zgarnęło komplet oczek. Duża w tym zasługa Egora "flamiego" Vasilyeva, który w pistoletówce sam wyeliminował z gry aż trzech rywali, czym na kilka minut natchnął całą swoją ekipę. Z czasem jednak Astralis wskoczyło na właściwe tory i rzuciło się do żmudnego odrabiania strat. Duńczykom dopisywało też szczęście, bo jedną np. jedną potyczkę wygrali tylko dlatego, że Na`Vi zabrakło sekundy-dwóch, by rozbroić bombę. Tak czy inaczej, podopieczni Danny'ego "zonica" Sørensena wraz z upływem czasu stawali się coraz bardziej bezwzględni i ani się obejrzeliśmy, a mogli oni pochwalić się serią dziewięciu zdobytych z rzędu punktów. Ostatecznie tuż przed przerwą skandynawska piątka wypracowała sobie prowadzenie 11:4 i mimo straconej drugiej rundy na pistolety nie wypuściło go już z ręki. Oleksandr "s1mple" Kostyliev i spółka po prostu nie mieli po swojej stronie żadnych argumentów, które pozwoliłby im jeszcze realnie myśleć o comebacku – Natus Vincere było na Nuke'u drużyną wyraźnie słabszą i w pełni zasłużenie poległo w stosunku aż 6:16.

Nadzieją na odkupienie dla zawodników z Europy Wschodniej był wybrany przez nich Overpass, gdzie nie zaczęli jednak najlepiej. Prym nadal bowiem wiodło Astralis, które siłą rozpędu wpisało na swoje konto cztery początkowe oczka. Niemniej w końcu gra nieco się wyrównała, bo reprezentanci Na`Vi znaleźli wreszcie skuteczny sposób, który kilkukrotnie pozwolił im na sforsowanie szeregów obronnych przeciwnika. Doszło nawet do remisu 5:5, ale s1mple wraz z kolegami na prowadzenie nie wyszli – Duńczycy w porę ich uprzedzili przejmując palmę pierwszeństwa i jeszcze przed końcem pierwszej połowy uciekając im na odległość trzech oczek. Gdy po chwili łupem graczy zonica padła także druga pistoletówka, można było podejrzewać, że cały mecz zbliża się powoli do końca. Wobec niemal perfekcyjnej gry liderów rankingu HLTV Natus Vincere było zwyczajnie bezsilne, tym bardziej, że Kostyliev i Denis "electronic" Sharipov nie byli w stanie napędzić swojej drużyny na tyle, by ta powalczyła jeszcze o comeback. Nie żeby nie próbowała – ba, zgarnęła nawet trzy punkty, ale to była tylko kropla w morzu potrzeb, która nie mogła zmienić tego, co stać się musiało – druga mapa oraz tytuł mistrzowski padły łupem niesamowitego Astralis!

Końcowa klasyfikacja FACEIT Major London 2018 prezentuje się następująco:

1. Astralis 500 000 $
2. Natus Vincere 150 000 $
3-4. Team Liquid, MIBR 70 000 $
5-8. BIG, compLexity Gaming, FaZe Clan, HellRaisers 35 000 $
9-11. Fnatic, G2 Esports, Ninjas in Pyjamas 8 750 $
12-14. Cloud9, TyLoo, Vega Squadron 8 750 $
15-16. mousesports, Winstrike Team 8 750 $
17-19. North, OpTic Gaming, Team Spirit
20-22. Gambit Esports, Renegades, Rogue
23-24. Space Soldiers, Virtus.pro