Poznań Game Arena wciąż ma przyjemność gościć zawodników CS:GO. Po zakończeniu ESL Mistrzostw Polski nadszedł czas na początek międzynarodowych rozgrywek – ESL Pro European Championship. W akcji obejrzeć dziś mogliśmy między innymi Team LDLC, który na inaugurację zmagań minimalnie uległ Epsilon eSports, ale dzięki wygranej z ALTERNATE aTTaX wciąż może mieć nadzieję na podniesienie cennego pucharu. Zaraz po zakończeniu drugiego spotkania porozmawialiśmy z Davidem "devoduvkiem" Dobrosavljeviciem, który skomentował dotychczasowe osiągnięcia jego zespołu.


W ostatnich tygodniach prezentujecie świetną formę. Dostaliście się do ECS, gdzie wygraliście po jednej mapie z FaZe i mousesports, macie bilans 7-0 w ESEA Mountain Dew League 29, a dodatkowo wciąż liczycie się w walce o awans na IEM Chicago. Z jakimi oczekiwaniami przyjechaliście do Poznania?

W internecie osiągaliśmy ostatnio dobre wyniki i wygraną tego turnieju chcemy potwierdzić te rezultaty. Myślę, że jesteśmy na poziomie, który pozwoli nam wygrać. Po porannej porażce z Epsilon pokazaliśmy lepsze oblicze w meczu przeciwko ALTERNATE aTTaX, więc uważam, że jeśli utrzymamy świetną grę, to jesteśmy w stanie zgarnąć całą pulę.

Razem z AmaNkiem dołączyłeś do zespołu około sześć miesięcy temu. Jesteś zadowolony z postępu, który poczyniliście w tym czasie? 

Dołączyliśmy do drużyny chyba w kwietniu i pierwsze dwa miesiące były niezwykle ciężkie. Próbowaliśmy dużo grać na Inferno, ale przegrywaliśmy na tej mapie wiele różnych kwalifikacji. To nam zepsuło początek. Po wakacyjnej przerwie zdecydowaliśmy się chwilowo zrezygnować z gry na tej mapie i skupiliśmy się na Mirage'u. Od tego momentu bardzo się rozwinęliśmy i jesteśmy naprawdę szczęśliwi z miejsca, w którym obecnie się znajdujemy.

W ostatnim czasie nie pojawiliście się na żadnym turnieju lanowym, jak wyglądały wasze przygotowania do zawodów w Poznaniu? Zorganizowaliście może bootcamp?

Mieliśmy czterodniowy bootcamp przed turniejem, ale nasze przygotowania nie były zbytnio poświęcone tym zawodom. Graliśmy w tym czasie wiele oficjalnych spotkań w ECS czy ESEA MDL. Tylko przez jeden dzień mogliśmy się skupić stricte na tym lanie, to było wszystko.

W swoim porannym pojedynku z Epsilon przegraliście obie rundy pistoletowe, a wasza ekonomia została złamana w końcowej fazie meczu. To najgorszy możliwy scenariusz w batalii BO1. Jakie nastroje panowały w drużynie zaraz po spotkaniu? 

Tak jak powiedziałeś, przegraliśmy obie pistoletówki, a kiedy zaczęliśmy zdobywać punkty po stronie antyterrorystów, to po przegraniu jednego starcia od razu zostaliśmy zresetowani. Potem ten scenariusz się powtórzył, więc nie mogliśmy uzyskać mocnej ekonomii. Po meczu nie czuliśmy się jakoś bardzo źle, bo wiedzieliśmy, że mogliśmy z łatwością wygrać, gdybyśmy tylko zgarnęli jedną pistoletówkę. Tak czasami się zdarza, to tylko BO1, po prostu od razu skupiliśmy się na kolejnej grze.

Po południu widzieliśmy już was w znacznie lepszej formie. Nie mieliście żadnych problemów z pokonaniem ALTERNATE aTTaX. Dlaczego poszło tak łatwo?

Nie powiedziałbym, by poszło łatwo. Podeszliśmy do tego spotkania ze skromnym przygotowaniem, bo nie wiedzieliśmy, że akurat oni będą naszymi przeciwnikami. Graliśmy swoje, nie czytaliśmy ich gry, bo nie mieliśmy żadnych informacji na jej temat. Graliśmy swoje i to zadziałało.

Z kim wolałbyś się zmierzyć jutro? Rewanż z Epsilon czy spotkanie z gospodarzami reprezentującymi AGO Esports? 

Byłoby naprawdę przyjemnie znów zagrać z Epsilon, bo moglibyśmy się na nich zemścić w pojedynku BO3. Mecz przeciwko AGO też byłby dobry, bo to najlepszy zespół na tym turnieju.


Pula nagród ESL Pro European Championship 2018 wynosi 70 tysięcy dolarów. Triumfatora całych zawodów poznamy już jutro a o zwycięstwo wciąż walczą AGO, Epsilon oraz LDLC. Polska transmisja z tego wydarzenia dostępna jest na kanale ESL Polska na Twitchu oraz stronie internetowej TVP Sport. Po więcej informacji dotyczących poznańskich rozgrywek zapraszamy do naszej relacji tekstowej. Partnerem turnieju są OMEN by HP i Poznań Game Arena.