Kolejny dzień Poznań Game Arena powoli dobiega końca. Największym wygranym dzisiejszych zmagań w ramach ESL Pro European Championship jest AGO Esports, które z kwitkiem odprawiło ALTERNATE aTTaX oraz Epsilon eSports. Nasi rodacy już jutro o 13:30 wystąpią więc w wielkim finale tego międzynarodowego turnieju, którego zwycięzca zgarnie 35 tysięcy euro.
Po zakończeniu dzisiejszych spotkań krótko porozmawialiśmy z Grzegorzem "SZPERO" Dziamałkiem, który opowiedział nam między innymi o kulisach roszad na pozycji prowadzącego jego drużyny.
Skąd pojawił się pomysł na przejęcie przez ciebie prowadzenia zespołu? Dlaczego dowodziłeś tylko przez taki krótki okres?
Po moim dołączeniu do AGO wyniki były bardzo dobre, była taka świeżość. Z czasem coś zaczęło się robić nie tak, zaczęliśmy grać gorzej i szukać nowych rozwiązań. Stwierdziliśmy, że ja na jakiś czas spróbuję poprowadzić, żeby odzyskać tę świeżość. Ogólnie było całkiem nieźle, ale uznaliśmy, że na ten turniej powinien wrócić do dowodzenia TOAO, bo razem z nim osiągaliśmy stabilniejsze wyniki. Ja też nie prowadziłem zbyt długo i nasza gra nie była jeszcze do końca ułożona.
Przed wczorajszym meczem z PACT miNIrox twierdził, że chowacie asa w rękawie. Nie użyliście go czy po prostu nie zadziałał?
Gra kompletnie nam się nie układała. W żadnym detalu nic nam nie wychodziło, ani taktycznie, ani skillowo. PACT był też po prostu bardzo dobrze przygotowany.
Dziś widać już było poprawę w waszej grze po stronie terrorystów, która wczoraj pozostawiała wiele do życzenia. Mecz z ALTERNATE aTTaX właściwie wygrany po stronie atakującej, z Epsilon też wyglądało to nieźle.
Tak, dzisiaj zagraliśmy zgodnie z planem ustalonym jeszcze pod wodzą TOAO. Nasza gra była bardziej poukładana, dzięki czemu wszystko wychodziło tak jak miało wychodzić.
Na pierwszej mapie spotkania z Epsilon przegrywaliście już 11:15, ale zaczęliście się rozpędzać i doprowadziliście do dogrywki, w której razem z TOAO wygrałeś ważne 2vs4. To był najważniejszy moment tego meczu? Rywale później zbyt wiele już nie pokazali.
Nasze clutche w tym meczu były niesamowite, bo przegrywając 12:15 wygraliśmy dwa z rzędu (2vs4 i 2vs5). Dzięki tym rundom nabraliśmy wiatru w żagle i i od tej chwili czuliśmy, że możemy wygrać.
Jutro do finału BO5 przystąpicie z przewagą jednej mapy. Najprawdopodobniej podejmiecie LDLC, które będzie wyraźnym faworytem starcia z Epsilon. Czujecie, że wasza pula map jest na tyle bogata, by móc odnieść zwycięstwo?
Nie chcę zapeszać, ale dzisiaj graliśmy już dużo lepiej niż wczoraj i jeśli zagramy tak samo jutro, to myślę, że jesteśmy w stanie wygrać. Spróbujemy się też troszeczkę przygotować do tego pojedynku. Mamy mapę przewagi, więc wszystko jest na dobrej drodze do końcowego triumfu.
Po powrocie z Poznania czekają was kolejne spotkania w ESL Pro League, zbliża się także cykl kwalifikacji do Majora rozgrywanego w ramach IEM Katowice 2019. Planujecie kolejne bootcampy w swojej kwaterze?
Teraz mieliśmy bardzo napięty terminarz, dużo bootcampów, dużo oficjalnych gier. Chcemy podejść do tematu trochę luźniej, ale jak pojawią się jakieś ważniejsze rzeczy, to na pewno będziemy się starać, jak tylko możemy.
Drugi dzień ESL Pro European Championship rozpocznie się jutro o 9:30. Polska transmisja z tego wydarzenia dostępna jest na kanale ESL Polska na Twitchu. Więcej informacji dotyczących poznańskiej imprezy znajdziecie w naszej relacji tekstowej. Partnerem turnieju są OMEN by HP i Poznań Game Arena.