Nierzadko czy to w sporcie tradycyjnym, czy elektronicznym, byli gracze podejmują pracę w swojej dyscyplinie jako trenerzy. Podobna historia może spotkać Seana "seang@resa" Garesa – gracza znanego przede wszystkim z występów w barwach Cloud9 w latach 2014-2015. O plusach i minusach takiego rozwiązania 30-latek opowiada w wywiadzie udzielonym portalowi HLTV.
Gares otwarcie przyznaje, że otrzymał oferty trenowania czołowych światowych zespołów: – Mogę definitywnie potwierdzić, że kilka drużyn z czołowej dziesiątki rankingu, nie mogę zdradzić które konkretnie, pytały mnie o trenowanie – mówi Amerykanin. – Bycie trenerem to nie jest jednak tylko coś, czego na razie nie jestem pewny. To także ogromna odpowiedzialność, wrzucenie od razu na głęboką wodę. Nie mówię, że nigdy tego nie będę robił, bo uważam, że to naprawdę świetna praca i mógłbym się w niej dobrze odnaleźć. Ale ma też wady. Odbieram to tak, że aby naprawdę zmobilizować drużynę do wygrywania, musisz bardzo się namęczyć – ocenia seang@res.
W trakcie rozmowy zawodnik, który do stycznia reprezentował barwy Misfits Gaming, dokładnie wyjaśnia, dlaczego to jeszcze nieodpowiedni czas na podjęcie takiego zawodu. – Gdybym zaakceptował pracę jako trener, nie mógłbym występować jako ekspert i analityk podczas transmisji. Nie czułbym się również komfortowo podczas streamowania w domu, udostępniania materiałów na YouTube. To są rzeczy, którymi zajmuje się obecnie – wyjaśnia rozpoznawalna persona w świecie CS:GO. – To mój główny powód, dla którego na razie nie zamierzam zanurzać się w temat trenowania.
30-latek nie przekreśla jednak całkowicie przyszłości związanej z tą pracą. – Pewnie nadejdzie taki czas, kiedy będę chciał to robić. I być może w tamtym momencie jeszcze raz się nad tym zastanowię – zakończył wątek seang@ares. Ostatni raz znanego Amerykanina mogliśmy oglądać podczas transmisji z StarSeries i-League CS:GO Season 6, kiedy pełnił rolę analityka.