Choć na pierwsze starcie Teamu Kinguin Wiktora "TaZa" Wojtasa z Virtus.pro musieliśmy czekać aż do początku listopada, to od tego czasu dwie polskie drużyny zdążyły się jeszcze cztery razy spotkać na serwerze. Z większości wspomnianych pojedynków górą wychodzili reprezentanci rosyjskiej organizacji, jednak w najważniejszym momencie niekorzystny trend odwróciły Pingwiny, które dzięki temu zameldowały się w 9. sezonie ESL Pro League. W rozmowie z portalem HLTV.org polski prowadzący krótko poruszył temat wewnątrzkrajowej rywalizacji:
– Prawdę mówiąc uważam, że [Virtus.pro – przyp. red. ] to dla nas dobry rywal, ale oni zapewne myślą tak samo. To po prostu polskie zespoły walczące ze sobą, wszystko może się zdarzyć – przyznał weteran światowego Counter-Strike'a, który odniósł się także do obecnego poziomu swojej drużyny: – Teraz chodzi o pokazanie, kto jest numerem jeden w Polsce, choć to niestety niewiele znaczy dla świata. Po prostu gramy źle, gramy słabego Counter-Strike'a, popełniamy dużo błędów, nie mamy pewnych podstaw, które powinniśmy mieć na wysokim poziomie. Praca trwa, ciągle pracujemy licząc, iż wreszcie będziemy mogli dołączyć do czołówki i przestać przegrywać głupie rundy oraz mecze – dodał.
TaZ przykuł uwagę rodzimej społeczności dzięki emocjonalnej reakcji po wygranej z Virtus.pro w barażach o ESL Pro League. 32-latek tak komentuje to spotkanie i towarzyszącą mu otoczkę: – To był pierwszy duży mecz, który naprawdę coś dla nas znaczył. Pierwsza gra licząca się do czegoś ważnego, do EPL-a. Dla polskich ekip to szczególnie ważne, bo dostaje się możliwość trenowania z czołówką, a nawet występu w play-offach. Najlepsza ósemka czy siódemka kwalifikuje się do fazy finałowej, więc jeśli włożysz w to dużo pracy, to masz niezłą szansę. Widzieliście jak grało Windigo, to robiło wrażenie. Jest więc na co liczyć, jest też nad czym pracować... To dla mnie wielka sprawa, wygrana z zespołem, który we mnie nie wierzył, to wiele dla mnie znaczy – zakończył TaZ.
Zaledwie kilkanaście godzin po powrocie z Dallas Team Kinguin rozpocznie walkę o awans na europejskiego Minora. Pierwszym przeciwnikiem Pingwinów jutro o 14:00 będzie ex-Space Soldiers. W akcji zobaczyć będziemy mogli także trzy inne polskie formacje – Virtus.pro, MIKSTURĘ oraz x-kom team.
Całą rozmowę z Wiktorem "TaZem" Wojtasem znaleźć można pod tym adresem.