Ostatnie tygodnie przyniosły nam dwa znaczące powroty – Martin "STYKO" Styk po okresie wypożyczenia do Cloud9 ponownie znalazł się w składzie mousesports, zaś Epitacio "TACO" de Melo po kilku miesiącach spędzonych w Teamie Liquid jeszcze raz połączył swoje siły z rodakami z MIBR.
Zadowolenia z takiego obrotu spraw nie kryje Mathias "MSL" Lauridsen z Rogue. Duńczyk zauważył bowiem, że w cenie ponownie są zawodnicy, którzy nie błyszczą pod kątem indywidualnych statystyk, lecz spełniają na serwerze wiele ważnych ról i bez nich gra najzwyczajniej w świecie się nie klei. Wszak TACO i STYKO nigdy gwiazdami swoich drużyn nie byli, ale o ich wartości dla mouz i ówczesnego SK Gaming przekonaliśmy się dopiero w momencie, gdy ich zabrakło.
– Cieszę się, że gracze, tacy jak STYKO czy TACO, powracają – przyznał MSL za pośrednictwem mediów społecznościowych. – Zmiany nie zawsze dają pozytywny efekt, a statystyki to nie wszystko. Nie dasz rady wygrać mając pięciu graczy, z których każdy chce być tym najlepszym. Niektórzy muszą brać na siebie te gorsze role, niektórzy muszą potrafić poświęcić się, by pozostałym kolegom z zespołu szło lepiej – dodał.
Przypomnijmy, że od momentu powrotu STYKO do mousesports, ekipa ta na każdej lanowej imprezie, na której przyszło jej wystąpić, docierała co najmniej do ćwierćfinału. Z kolei korzystające z usług TACO Liquid w 2018 roku wyrosło na drugą siłę na międzynarodowej scenie, ustępując tylko mocarnym Duńczykom z Astralis.