Wydawało się, że w 2019 roku problemy związane z niekompetentną organizacją zawodów będą powoli odchodzić do lamusa. Tymczasem nie minęły trzy tygodnie stycznia, a iBUYPOWER dobitnie pokazało nam jak nie przygotowywać lanowych turniejów.
Przypomnijmy, że w zmaganiach w Los Angeles miało wziąć udział osiem ekip, w tym m.in. Astralis, FaZe Clan oraz Fnatic. Dla części z nich miał to być ostatni test przed zbliżającym się Majorem – dodajmy, że ważny test, bo niektóre ekipy dokonały niedawno zmian w swoich składach. Już na starcie pojawiły się jednak kłopoty techniczne, przez co spotkania zaplanowane pierwotnie na godzinę 19:00 polskiego czasu rozpoczęły się z aż czterogodzinnym opóźnieniem, przez co cały opublikowany wcześniej harmonogram przestał być aktualny. W pierwszej wersji pojedynki fazy grupowej miały odbywać się jeden po drugim, niemniej teraz wiemy już, że z uwagi na zaistniałą sytuację rozgrywane będą dwa mecze jednocześnie.
Jakby tego było mało, w internecie pojawiły się doniesienia jakoby organizatorzy zaczęli wypraszać z AVALON Hollywood zgromadzoną tam publikę, która oczekiwała na początek zawodów. Z tego powodu w pewnym momencie wydawało się nawet, że cała impreza może zostać odwołana (do czego ostatecznie nie doszło). Kilka osób wspominało również o problemach z zapewnieniem bezpieczeństwa zgromadzonym na miejscu ludziom. Jarek "DeKay" Lewis przyznał, że nikt nie trudził się, by przeszukać torby ludzi lub też sprawdzić je za pomocą wykrywacza metalu. Z kolei pracujący dla HLTV fotograf, João Ferreira, wprost przyznał, że na obiekcie istnieje zagrożenie związane z bronią palną i stąd właśnie wynikała ewakuacja wszystkich kibiców.
Przypomnijmy, że iBUYPOWER Masters 2019 zaplanowane zostało na 19 i 20 stycznia. W puli nagród znalazło się w sumie 200 tysięcy dolarów, zaś dla zwycięzców wielkiego finału przewidziano połowę tej sumy.