Sean "Gratisfaction"' Kaiwai jest pierwszym Nowozelandczykiem, który będzie miał okazję wystąpić na Majorze CS:GO. Kaiwai razem ze swoim Renegades pokonał dziś Grayhound Gaming w wielkim finale azjatyckiego Minora, dzięki czemu zakwalifikował się na Intel Extreme Masters Katowice 2019 CS:GO Major. Zaraz po zakończeniu decydującego meczu udało nam się porozmawiać z zainteresowanym na temat przebiegu starcia, grze na swoich byłych kolegów, dołączeniu do Renegades oraz przygotowaniach w Esports Performance Center.
Daniel Kasprzycki: Właśnie zakwalifikowałeś się na swojego pierwszego Majora. W dodatku będziesz pierwszym w historii Nowozelandczykiem, który zagra na Majorze CS:GO. Jak się z tym czujesz?
Sean "Gratisfaction"' Kaiwai: Czuje się fantastycznie. Mimo że – za wyjątkiem ostatniej mapy – rozegrałem te serię naprawdę słabo, to udało mi się awansować na Majora. Jestem niesamowicie podekscytowany tym, że w końcu będę miał swoje naklejki w grze, a marzyłem o tym od dłuższego czasu. Naprawdę się z tego powodu cieszę.
Co możesz powiedzieć na temat starcia z Grayhound Gaming? Co stało się na pierwszej mapie i dlaczego nie potrafiliście domknąć spotkania na Cache'u?
Pierwszą mapą było Inferno i zagraliśmy tam wręcz fatalnie. Chyba nie byliśmy do końca rozgrzani i bardzo szybko się denerwowaliśmy po przegranych rundach. Cały czas irytowaliśmy się naszymi zagraniami, ginęliśmy w głupi sposób i nie potrafiliśmy się uspokoić. Przez te emocje szło nam coraz gorzej. Trener powiedział nam w przerwie, że jeśli nadal będziemy się w ten sposób komunikować, to przegramy cały mecz i to Grayhound pojedzie na Majora, a nie my. Wtedy zaczęliśmy bardziej panować nad emocjami i wszystko szło o wiele płynniej. Wszystko zaczęło działać tak, jak na treningach, dlatego w końcu odzyskaliśmy pewność siebie i udało nam się zwyciężyć. Na Cache'u często brakowało nam szczęścia i również zaczęliśmy się denerwować, ale przerwy pod koniec pozwoliły nam się uspokoić i wygrać.
Ograliście Grayhound Gaming w sumie dwa razy na tym Minorze. Jak to jest grać na swoich byłych kolegów z drużyny?
Czułem, że stali się o wiele silniejszym zespołem po moim odejściu. Widać, że zaczęli o przykładać się do treningów indywidualnych i taktycznych jeszcze bardziej. Chris "Dexter" Nong znów świetnie sobie radzi z prowadzeniem drużyny i zdecydowanie pokazuje wysoki poziom indywidualny. Dexter o wiele lepiej układa taktyki i rozpracowuje przeciwników. Miło jest widzieć, że radzą sobie tak dobrze beze mnie. Myślę, że Grayhound wygra decydujący o awansie mecz i zakwalifikuje się na Majora tak, jak my. Mam nadzieję, że zobaczymy dwie drużyny z Australii na Majorze.
Zauważyłeś jakąś różnicę poziomów, kiedy dołączyłeś do Renegades?
Na początku, gdy dołączyłem do drużyny, z pewnością mogłem powiedzieć, że indywidualnie ci zawodnicy byli przynajmniej o poziom wyżej ode mnie. W Grayhound ciągle widziałem sporo błędów, które powinniśmy poprawić, a w Renegades tego typu rzeczy wcale nie miały miejsca, co strasznie mnie cieszyło.
Trudno było zdecydować się na podjęcie współpracy z Renegades? Ten transfer wymagał od ciebie przeprowadzenia się do Stanów Zjednoczonych.
Raczej nie przeszkadzało mi samo przeniesienie się za ocean. Najwięcej problemów sprawiała mi decyzja o rozstaniu się z drużyną, z którą grałem przez ponad rok, a z niektórymi z graczy jeszcze dłużej. Z Erdenetsogtem "erkaStem" Gantulgą trzymaliśmy się razem przez prawie pięć lat. Byłem z nimi naprawdę zżyty, mieszkaliśmy w naszym gaming housie w Australii i trudno było mi się rozstać z kolegami z drużyny.
W ostatnich miesiącach w Grayhound Gaming nie pracowaliście z trenerem. Teraz masz okazję trenować pod okiem Aleksandara "kassada" Trifunovicia, który niesamowicie emocjonuje się waszą grą. Czy dzięki współpracy z trenerem stałeś się lepszym graczem? Coś zmieniło się w twoim podejściu do gry?
Kassad niesamowicie nas motywuje. On doskonale zdaje sobie sprawę z tego, kiedy musi nas uspokoić, kiedy wziąć pauzę i wytłumaczyć nam, co robimy źle. Zawsze stara się, żebyśmy byli skupieni na rozgrywce, zamiast dawać się ponosić emocjom. Dzięki niemu stałem się też lepszym graczem, bo zdecydowanie lepiej rozumiem grę. To rewelacyjny trener, który zawsze ma pomysł na to, jak zdobywać rundy nawet, gdy zaczynamy przegrywać.
Ostatnie dwa Majory nie były rewelacyjne w wykonaniu Renegades. Zespół odpadał już w pierwszych etapach zmagań. Dlaczego uważasz, że teraz będzie inaczej?
Na ten moment naprawdę trudno jest mi o tym mówić. Renegades jest teraz odmienionym zespołem ze świeżym podejściem do gry. Teraz zdecydowanie jesteśmy w stanie pokazać się z lepszej strony. Zespół radzi sobie coraz lepiej i trenuje o wiele więcej niż wcześniej. Chciałbym, żeby tym razem Renegades dotarło na Majorze dalej niż dotychczas.
Mieliście bootcamp w Polsce, w placówce treningowej Teamu Kinguin. Co możesz powiedzieć na temat Esports Performance Center?
Jest naprawdę świetne, podobało mi się. Naprawdę nie miałem się do czego przyczepić. Mieliśmy chyba ze trzy maszyny z kawą, co bardzo mnie cieszyło (śmiech). Wszystkie potrzebne rzeczy do treningu również były doskonale przygotowane, a komputery zdecydowanie były z najwyższej półki.
Zamierzacie zostać w Polsce i trenować przed Majorem, czy najpierw czeka was jakaś przerwa i dopiero potem zaczniecie przygotowywać się do turnieju?
W tej chwili nie jestem tego w pełni pewny, ale z pewnością mamy trochę rzeczy do przetrenowania i poprawienia. Musimy najpierw wszystko przemyśleć i potem zdecydujemy w jaki sposób podejdziemy do treningów. Mimo wszystko chciałbym, żebyśmy trenowali dalej, nie tracąc zbyt dużo czasu na zbędne przerwy.