Pierwszy dzień trzeciej kolejki League of Legends Championship Series 2019 Spring jest już historią. Wczorajszej nocy mieliśmy przyjemność emocjonować się pięcioma starciami najlepszych zespołów Ameryki Północnej. Broniące tytułu mistrzowskiego Liquid kolejny raz nie popełniło błędu i na ten moment okupuje pierwszą lokatę w tabeli bez żadnej porażki na koncie. Pierwsze zwycięstwo w LCS w końcu zdobyli z kolei zawodnicy Golden Guardians, którym udało się ograć OpTic Gaming.
100 Thieves | 1:0 | Clutch Gaming |
W tym meczu ujrzeliśmy kompletnie nowe oblicze 100 Thieves. Złodzieje nie dali swoim rywalom nawet najmniejszych szans na zwycięstwo, dominując ich już od samego początku rozgrywki. Reprezentanci Clutch Gaming popełniali zbyt wiele błędów pozycyjnych, przez co ich przeciwnicy błyskawicznie wypracowali sobie ogromną przewagę w złocie. Do okolic 40. minuty bez przerwy oglądaliśmy kontrolujące sytuację 100 Thieves, lecz później przyszedł czas na Nashora... którego wykradł Nam "Lira" Tae-yoo. CG nie potrafiło jednak wykorzystać otrzymanej szansy i kilka minut później przegrało walkę o następnego Barona, a następnie musiało oglądać upadek swojego Nexusa.
FlyQuest | 0:1 | Team Liquid |
W pierwszych minutach tego spotkania oglądaliśmy rewelacyjne FlyQuest, które raz po raz pokazywało, że potrafi zagrozić Teamowi Liquid. Po kilku wymianach na mapie Jason "WildTurtle" Tran i jego kompani zdołali wyjść na niewielką przewagę i wydawali się mieć rozgrywkę pod kontrolą. Jak się jednak okazało w dwóch kolejnych walkach drużynowych górą było Liquid. Ekipa Yilianga "Doublelifta" Penga nie zamierzała odpuścić i gdy tylko pojawiła się szansa na zgarnięcie wzmocnienia Nashora, od razu zgładziła fioletowego stwora. Później oglądaliśmy już tylko bezradne FlyQuest, które nie było w stanie obronić swojej bazy.
Team SoloMid | 0:1 | Cloud9 |
Już w fazie wyborów postaci zobaczyliśmy sporą niespodziankę, bowiem Eric "Licorice" Ritchie postanowił podjąć się gry nowym czempionem, Sylasem. I wybór ten okazał się być strzałem w dziesiątkę! O ile w początkowym etapie rozgrywki to TSM wydawał się być zespołem dominującym, to w późniejszych walkach drużynowych to Cloud9 było o niebo lepsze. Spora w tym zasługa Licorice'a, który w kapitalny sposób wykorzystywał superumiejętności swoich oponentów. Koniec końców Jesper "Zven" Svenningsen i jego kompani musieli uznać wyższość C9 w 46. minucie gry.
Counter Logic Gaming | 1:0 | Echo Fox |
Kolejne starcie bez dwóch zdań należało już do tych nieco bardziej wyrównanych. W pierwszych kilkunastu minutach ekipy walczyły ze sobą jak równy z równym i trudno było rzetelnie ocenić, która z nich ma większe szanse na zwycięstwo. Wszystko zmieniło się jednak, kiedy Raymond "Wiggily" Griffin wykradł Nashora tuż sprzed nosa zawodników Echo Fox. Od tamtej chwili to CLG dyktowało warunki na mapie, przez co w kolejnej niesamowicie ważnej walce drużynowej, której stawką był Starszy Smok, Echo Fox znów było bez szans. Nie musieliśmy więc długo czekać na zakończenie starcia przez rozpędzonych graczy CLG.
Golden Guardians | 1:0 | OpTic Gaming |
Mimo że pierwsza krew wpadła na konto OpTic Gaming, to w kolejnych wymianach częściej oglądaliśmy przewagę Golden Guardians. Zespół Henrika "Froggena" Hansena narzucił piekielnie szybkie tempo swoim przeciwnikom, nie pozwalając im na jakąkolwiek odpowiedź. GGS wyszło na dość spore prowadzenie w złocie i bez dłuższego zastanawiania się ruszyło w stronę Barona. Wszelkie próby przeszkodzenia w zgładzeniu stwora ze strony OpTic okazały się być daremne. Golden Guardians do triumfu nie potrzebowało już niczego więcej i nareszcie zdobyło swoje pierwsze oczko w LCS.
Transmisję z wiosennego splitu LCS 2019 będziecie mogli oglądać na oficjalnej stronie lolesports.com. Harmonogram, wyniki, składy drużyn oraz wszelkie inne informacje na temat LCS 2019 Spring znajdziecie w naszej relacji tekstowej: