Wyjaśniła się przyszłość Jarosława "pashyBicepsa" Jarząbkowskiego. 30-latek oficjalnie zakończył swoją pięcioletnią przygodę z Virtus.pro, chociaż jeszcze do niedawna spekulowano, że Polak może otrzymać rolę oficjalnego streamera organizacji. Teraz wiemy już, że do tego nie dojdzie, gdyż jego umowa została rozwiązana.

– Dzisiaj żegnamy się z niepodważalną esportową legendą – przyznał generalny menadżer VP, Roman Dvoryankin. – PashaBiceps spełniał ważną rolę w dominacji VP w Europie, oraz regionie CIS, i zawsze będziemy mu za to wdzięczni. Szanuję jego decyzję w chęci podejmowania nowych doświadczeń i chciałbym życzyć jemu i jego rodzinie wszystkiego co najlepsze w nadchodzącej przyszłości. To był honor i przywilej pracować z Tobą – dodał. Przypomnijmy, że przyszłość Jarząbkowskiego w rosyjskiej organizacji stanęła pod znakiem zapytania już w grudniu, gdy po serii rozczarowujących wyników został on odsunięty od składu CS:GO. Wówczas zapewniano, że więcej szczegółów dotyczących przyszłości pashy poznamy niebawem.

Tym samym członek legendarnej Złotej Piątki żegna się z formacją, z którą odnosił największe w swojej karierze sukcesy. To w jej barwach udało mu się m.in. sięgnąć po triumf na Majorze oraz po szereg innych, prestiżowych osiągnięć. – Virtus.pro było moim domem przez wiele lat, ale nadszedł czas na ruszenie w dalszą drogę i podjęcie nowych kroków. Dziękuję wszystkim i życzę powodzenia nowym chłopakom. Zrobię sobie krótką przerwę, ale Papito wróci jak Terminator – lepszy i silniejszy – zapewnił w swoim oświadczeniu sam pasha. Na ten moment nie jest jednak do końca jasne jakie będą kolejne kroki Polaka, chociaż w niedawnej rozmowie z naszym serwisem zapewniał, że nie zamierza jeszcze przechodzić na emeryturę. Całość zobaczyć można tutaj: