Ostatnimi czasy bardzo głośno zrobiło się wokół Vaevictis Esports, rosyjskiej organizacji, która zdecydowała się na zatrudnienie w pełni kobiecego składu League of Legends. Podczas spotkań przeciwko RoX oraz Vega Squadron pierwsi rywale zablokowali jedynie postacie wspierające, a drudzy mieli celowo przedłużać spotkanie, co miało zostać źle odebrane przez Riot Games, które ukarało oba zespoły.
Debiut nowego składu Vaevictis Esports w rosyjskiej lidze LCL odbył się w ubiegłą sobotę w starciu przeciwko RoX. W trakcie fazy draftu ekipa Maxima "Maxima" Tarasowa zbanowała aż pięć postaci wspierających, co zostało głośno skomentowane w mediach społecznościowych. Pomimo tego, że nie jest to zabronione, to organizatorzy ligi ustalili, że miało to na celu dyskryminowanie w pełni kobiecego składu, co jest czynem zabronionym przez regulamin rozgrywek.
Nieco inaczej wyglądała sytuacja w starciu z Vega Squadron, gdyż tam ekipa Lva "Nomanza" Yashkina miała celowo przedłużać grę, która trwała niecałe 32 minuty. Pomimo ogromnej przewagi w złocie, zdobyciu aż 52 zabójstw i różnicy prawie 35 tysięcy w złocie gracze nie śpieszyli się ze zniszczeniem nexusa. Według regulaminu zawodnicy mają obowiązek unikać niesportowych zachowań, a za takie właśnie zostało uznane działanie Vega Squadron.
Oba zespoły ostatecznie otrzymały ostrzeżenie od Administracji Ligi Kontynentalnej za naruszenie jej wytycznych. Tak jak w tym momencie nie oznacza to większych problemów dla obu drużyn, tak w przypadku kolejnych przewinień może skończyć się to zawieszeniem lub karą finansową.