Notebook Lenovo IdeaPad Y570, który mam przyjemność Wam dziś przedstawić to obecnie najnowsza i najsilniejsza maszynka do grania od chińskiego producenta. Model, który otrzymałem do testów posiada 4-rdzeniowy procesor Intel Core i7-2670QM (taktowany zegarem o częstotliwości bazowej 2200 MHz oraz współczynniku TDP wynoszącym 45 W), 4 GB RAM DDR3 (jest opcja rozszerzenia do 8), dyski twarde SATA 750 GB i SSD 32 GB, grafikę nVidia GeForce GT555M 1GB oraz drugą zintegrowaną kartę Intel HD (o tym później) i ekran o przekątnej 15.6 cala z technologią LED oraz rozdzielczości 1366 x 768.

Oczywiście w standardzie otrzymujemy system operacyjny Windows 7 Home Premium 64-bit. Do pełnego wykorzystania komputera potrzebne nam są też złącza - tu jest bardzo dobrze - mamy po jednym HDMI, VGA, RJ-45, eSATA oraz czytnik kart pamięci SD. Do tego standardowo możemy podłączyć słuchawki i mikrofon. Nie zabrakło również kamerki internetowej 2.0 MP i mikrofonu. Na sam koniec natomiast zostawiłem sobie USB, bo tu rzuca się w oczy znacząca różnica w porównaniu do starszego bara opisywanego to notebooka - IdeaPad Y560, czy nawet wcześniejszych wersji 570-tki. Różnica jest jak najbardziej na + ponieważ dostajemy do dyspozycji gniazda USB - jedno 2.0 i dwa 3.0, co nadal nie jest jeszcze standardem.

Całości dopełnia napęd DVD -/+ RW Dual Layer. W innej, nieco droższej, wersji tego notebooka znajdziemy już Blu Ray, ale ja muszę się zadowolić jeszcze samym DVD. Do sterowania służy nam klawiatura QWERTY z klawiaturą numeryczną i touchpad. Tyle tytułem wstępu. Już po samym tym opisie łatwo stwierdzić, że nie jest to urządzenie przeciętne. Najbardziej wyróżniającą się jego częścią (moim zdaniem) jest dysk SSD 32 GB, którego zadaniem jest przyspieszenie pracy komputera i uruchamiania aplikacji, z czym radzi sobie bardzo dobrze. "Mój" laptop, po zainstalowaniu wszystkich aktualizacji, sterowników, 81 gigabajtów gier i wszystkich programów, z których korzystam na co dzień uruchamia się dosłownie kilkanaście sekund.

[center][/center] 

Nie będę sie skupiał tu na testach wydajności podzespołów - tych w Internecie można znaleźć dość dużo - np na stronie benchmark.pl. Postanowiłem po prostu sprawdzić jak nasz nowy IdeaPad Y570 poradzi sobie w grach, a tytuły wybrałem mu bardzo wymagające. Będę grał w gry Battlefielda 3, betę Diablo 3, betę Counter-Strike Global Offensive, StarCrafta II i World Of Tanks.

Zacznijmy od tego, że o trybie Ultra możemy zapomnieć (przynajmniej w większości produkcji). Ale to prawdę mówiąc żadna niespodzianka.

  • W przypadku Battlefielda 3, nie porywałem się na cuda i od razu ustawiłem najniższe parametry graficzne. Dało mi to spokojnych momentach ok 40 klatek, natomiast w akcji spadki sięgały 25 klatek. Na ustawieniach średnich da się grać, ale ja nie dostrzegłem tu żadnej przyjemności. Zresztą BF ma tak rewelacyjna grafikę, że nawet te najniższe ustawienia dają bardzo dobry efekt.
  • Jako drugie odpaliłem Diablo 3, wersję BETA i nie bez zdziwienia przyszło mi stwierdzić... że gra chodzi płynnie przy najwyższych ustawieniach graficznych i najwyższej rozdzielczości. Wyniki jakie osiagął nasz lapek zamykają się w przedziale od 45 do 64 FPSów.
  • CS'a 1.6 nawet nie odpalam, ale pokusiłem się o najnowszą produkcję Valve - Counter-Strike Global Offensive. Tu miałem stałe 110 FPSów i chyba nic więcej dodawać nie trzeba - headshoty siadały jak trzeba!
  • Test StarCrafta II to była tylko formalność, bo już na starszej wersji Y560 śmigał bez problemów. Tak jest i tym razem.
  • Na sam koniec zostawiłem sobie niezwykle popularne ostatnio tanki. Do tej pory w World of Tanks grałem tylko na swoim PC, gdzie po prostu uruchomiłem grę nie przejmując się żadnymi ustawieniami graficznymi - było fajnie. No ale w przypadku tej maszynki dałem wszystko na HIGH i jeszcze przed startem gry, kiedy wyświetliło mi się jedynie 40 klatek wiedziałem, że coś jest nie tak. Zaraz po starcie rozgrywki klatki spadły, ale dało się jechać. Niestety w akcji było znacznie gorzej - nie dało się grać. Na niższych ustawieniach i gdy powyłącza się dodatki gra się znacznie lepiej. Zresztą akurat w tej grze grafika nie jest aż tak istotna, więc nie ma się czym przejmować.

Bardzo dużą zaletą notebooka Lenovo IdeaPad Y570 jest bateria. Producent bardzo się postarał. Pomaga tu zastosowanie dwóch kart graficznych - zintegrowanej Intela i tej głównej nVidia GeForce GT555M, którą bez problemu możemy wyłączyć przy pomocy przełącznika na panelu przednim ograniczając zużycie energii. Do zwykłego użytkowania jak np oglądanie filmów, pisanie czy przeglądanie Internetu nie potrzebujemy dużego obciążenia i wysokiej wydajności. W takim układzie notebook jest w stanie pracować na baterii bez przerwy od 5 do 6 godzin. Po podłączeniu zewnętrznego dysku twardego ten czas skraca się do ok 3.5 - 4 godzin.

W grze, przy dużym obciążeniu i pracy na karcie nVidii czas pracy spada do ok półtorej godziny. No ale powiedzmy sobie szczerze, jak gramy to przeważnie mamy gdzie podłączyć komputer do prądu, natomiast długi czas pracy przy małym obciążeniu jest jak najbardziej na + i pod tym względem IdeaPad Y570 wyprzedza inne produkty - np 3 laptopy na których pracowałem wcześniej - tam czas pracy bez względu na obciążenie nie przekraczał dwóch godzin.

[center][/center]

Warto jeszcze wspomnieć o głośnikach oznaczonych pięknie wyglądającym logo JBL. Tu nigdy nie spodziewam się cudów, bo głośniczek o średnicy dużego palca po prostu nie może zapewnić wysokiej jakości dźwięku. A jednak głośniki zastosowane w tym laptopie dają radę - są głośne i grają czysto nawet ustawione na 100%. Nawet moje niezbyt wymagające ucho dostrzega różnicę w porównaniu do innych urządzeń. A jak chcemy czegoś więcej to podłączamy słuchawki.

Czy ten laptop ma w ogóle jakieś wady? Oczywiście, że tak. Ale niewiele i nie są jakieś bardzo rażące. Karta graficzna jednak jest trochę słaba - można by pokusić się o nieco lepszą, co nie zmienia faktu, że grać się da i to nawet w najnowsze tytuły. Rozczarowuje również rozdzielczość ekranu - 1366 x 768 to już mało, jak na 15,6 cala. Taką rozdzielczość posiadają już 13-calowe monitory, a najnowszy iPad ma już 2048x1536. Choć klawiatura numeryczna jest bardzo przydatna to rozwiązania mobilne, gdzie nie jest ona w żaden sposób oddzielona od reszty przynajmniej mi nie odpowiadają i po dwóch tygodniach użytkowania nadal się do niej nie przyzwyczaiłem. Zamiast Backspace'a wciskam Num Lock a zamiast Shift'a strzałkę do góry. Na szczęście producent naprawił błąd ze starszego modelu i przywrócił lewy klawisz Ctrl na swoje miejsce, a klawisz Fn znalazł się obok klawisza systemowego. Laptop pracując na najwyższych obrotach jest dość głośny i mocno się nagrzewa. Dla mnie akurat nie jest to bardzo uciążliwe, ale niektórym może przeszkadzać.

Nie będę się szczególnie rozwodził na temat wyglądu. Powiem tylko, że mi się bardzo podoba - po prostu jest elegancki.

[center][/center]