Cóż za mecz! Na koniec szóstego tygodnia League of Legends European Championship gracze Team Vitality oraz Fnatic zagwarantowali nam kawał fantastycznej Ligi Legend. To zwycięstwo przybliża Fnatic do awansu do play-offów, a zarazem niweczy szanse Pszczół na dogonienie G2 Esports.

Team Vitality 0:1 Fnatic

Amadeu "Attila" Carvalho zdecydował się na bardzo ciekawy wybór: Ashe. Dodatkowo Daniele "Jiizuke" di Mauro postawił na Fizza, którego od dosyć dawna nie widywaliśmy na profesjonalnej scenie. Od początku Mads "Broxah" Brock Pedersen kompletnie dominował swojego rywala, który w siódmej minucie tracił jeden poziom do leśnika Fnatic. Mimo tego to Jiizuke był w stanie przelać pierwszą krew na środkowej alei, lecz natychmiastowo zginął z rąk przeciwnego Nocturne'a. Gdy Vitality postanowiło zaatakować górną alejkę, Martin "Rekkles" Larsson samodzielnie zgarnął pierwszą wieżę na dole.

Walka na środkowej alei została wygrana przez Fnatic, które uzyskało znaczącą przewagę na mapie. Przez kolejne dziesięć minut wicemistrzowie świata utrzymywali przewagę na poziomie tysiąca sztuk złota. Wspaniała strzała Ashe trafiona w Rekklesa wydawała się być idealnym początkiem walki, jednakże dobra obrona rywali zadecydowała o wymianie dwóch za dwóch. Ekipie Broxaha w późniejszym czasie udało się pokonać Nashora, ale kosztem czterech śmierci.

Gdy wydawało się, że Fnatic zgarnie Starszego Smoka, Jakub "Jactroll" Skurzyński ukradł go swoim "liźnięciem" Tahm Kencha. Vitality w swoim stylu podjęło próbę szybkiego zakończenia gry, jednak zakończyła się ona niepowodzeniem. Wicemistrzowie świata odzyskali inicjatywę i pokonali Barona przy okazji zabijając dwóch rywali. Ostatni teamfight w bazie Pszczół został zdominowany przez Rekklesa, który swoim Lucianem zadał niebotyczną ilość obrażeń i poprowadził drużynę do zwycięstwa.

Wszystkie szczegółowe informacje na temat League of Legends European Championship 2019 Spring znajdziecie w naszej relacji tekstowej: