Bez większych niespodzianek zakończyły się pierwsze spotkania piątego tygodnia LCS. Team Liquid pewnie zwyciężył z Echo Fox, natomiast w spotkaniu z FlyQuest Cloud9 dokonało cudownego powrotu, dzięki któremu różnica między pierwszym a drugim miejscem w tabeli nie zmieniła się. Na trzecią lokatę wskoczyło natomiast TSM, które bez problemu poradziło sobie z Counter Logic Gaming.
100 Thieves | 1:0 | OpTic Gaming |
W pierwszym meczu dnia 100 Thieves podjęło walkę z OpTic Gaming. Dobry start ekipy Zaqueriego "aphromoo" Blacka spowodował, że przez dwadzieścia minut kontrolowała przebieg starcia. Wydawało się nawet, że uda jej się bez większego problemu domknąć spotkanie, jednak walka po pierwszym Baronie w grze przywróciła nadzieje fanów OpTic. Niepotrzebne wejścia pojedynczych zawodników 100T kończyły się stratą gracza, przez co różnica w złocie została zniwelowana. Mecz zakończył się ogromnym błędem zespołu Bae "Banga" Jun-sika, który zdecydował się na zabicie Starszego Smoka. W tym czasie zawodnicy OpTic szturmem weszli do bazy rywali i zniszczyli Nexus.
Team Liquid | 1:0 | Echo Fox |
Przyzwyczailiśmy się już do tego, że Team Liquid pewnie rozgrywa swoje spotkania i nie inaczej było tym razem. Owszem, w trakcie starcia z Echo Fox były momenty, w których ekipa Yilianga "Doublelifta" Penga popełniła kilka błędów, ale nie były one aż tak znaczące dla rezultatu rozgrywki. Mecz zakończył się parę chwil po tym, jak Liquid zgarnęło Nashora i wyłapało dwóch zawodników popularnych Lisów, które w żaden sposób nie potrafiły przeciwstawić się obecnym mistrzom regionu.
Golden Guardians | 0:1 | Clutch Gaming |
Wbrew wszelkim oczekiwaniom starcie Golden Guardians z Clutch Gaming okazało się być całkiem interesujące. Od samego początku drużyny skupione były na wywoływaniu walk drużynowych, które na nieszczęście GGS, kończyły się lepiej dla zawodników CG. Z czasem przewaga ekipy Tannera "Damonte" Damonte urosła do takiego stopnia, że bez większego problemu była ona w stanie zakończyć to spotkanie, przerywając tym samym pasmo sześciu porażek z rzędu.
Cloud9 | 1:0 | FlyQuest |
W niewątpliwie najważniejszym spotkaniu minionej nocy Cloud9 podjęło FlyQuest. Na nieszczęście zespołu Erica "Licorice'a" Ritchiego na początku meczu to Omran "V1per" Shoura i jego koledzy kontrolowali przebieg gry. Dużym błędem ze strony FlyQuest okazała się walka przy Baronie, gdzie C9 rozpoczęło swój powrót. Późna faza to pokaz umiejętności półfinalistów Mistrzostw Świata, podczas której najlepiej prezentował się wcześniej wspomniany Kanadyjczyk. Reprezentanci Cloud9 bez większego problemu weszli do bazy przeciwników, aby dokończyć to starcie i zwiększyć przewagę nad trzecim miejscem w tabeli.
Counter Logic Gaming | 0:1 | TSM |
Na zakończenie dnia do walki stanęły Counter Logic Gaming i TSM. Klasyk północnoamerykańskich rozgrywek miał przynieść nam wiele emocji, lecz szybko okazało się, że Soren "Bjergsen" Bjerg i jego koledzy bez najmniejszych problemów zdominowali rywali. Istotna okazała się także kontrola celów mapy, bowiem TSM zgładził wszystkie trzy smoki i Nashora. Po prawie dwudziestu pięciu minutach gry TSM zakończyło spotkanie, awansując przy tym na trzecią pozycję w tabeli.
Transmisję z wiosennego splitu LCS 2019 będziecie mogli oglądać na oficjalnej stronie lolesports.com. Harmonogram, wyniki, składy drużyn oraz wszelkie inne informacje na temat LCS 2019 Spring znajdziecie w naszej relacji tekstowej: