Ósmy tydzień League of Legends European Championship przyniósł kolejne rozstrzygnięcia dotyczące uczestników play-offów. Miejsce w czołowej szóstce na koniec fazy zasadniczej zapewniły sobie trzy kolejne formacje – Team Vitality, Splyce oraz Origen. Dwie ostatnie z wymienionych po raz kolejny nie przegrały ani jednego spotkania, a grono niezwyciężonych ekip podczas minionej kolejki zamknęło Fnatic. Nic więc dziwnego, że to właśnie zawodnicy tych drużyn stanowią najlepszą piątkę ósmego tygodnia.

Gabriel "Bwipo" Rau – góra

Na przebudzenie zarówno Gabriela "Bwipo" Rau, jak i całego jego zespołu, musieliśmy się trochę naczekać. Po katastrofalnych wręcz pierwszych tygodniach LEC Fnatic powstało jak Feniks z popiołów i z serią sześciu zwycięstw jest o krok od play-offów. Duży wkład w sukces zespołu po raz kolejny miał właśnie Belg, który swoją dominację pokazał zwłaszcza w meczu z Misfits Gaming. Z każdego pojedynku ze swoim dawnym kompanem, Paulem "sOAZEM" Boyerem, to Bwipo wychodził zwycięsko. Wyraźnie gorzej poszło mu co prawda w drugim meczu, ale nawet mimo licznych początkowych problemów to flanki Rau ustawiały najważniejsze teamfighty, które przyniosły mu upragnione zwycięstwo.

Origen Jonas "Kold" Andersen – dżungla

Po zakończeniu mało udanego epizodu z Unicorns of Love trudno było przypuszczać, że któraś drużyna jeszcze postawi na Jonasa "Kolda" Andersena. Origen miało być okazją dla Duńczyka do odbudowy swojego wizerunku, a miniony tydzień pokazał, że jungler jest godzien swojego miejsca w czołówce. Jego Rek'Sai była istnym postrachem na Summoner's Rift – w obu rozegranych meczach zdobył nią łącznie osiem zabójstw i sześć asyst, jednocześnie tylko raz odradzając się w fontannie. Jeśli tak dobrze pójdzie mu w ostatnim tygodniu, to kto wie, być może Origen rzutem na taśmę uda się wskoczyć na podium fazy grupowej.

Origen Erlend "Nukeduck" Våtevik Holm – środek

"Year of Nukeduck" jest maksymą, która z roku na rok traci na swojej wartości. Wydaje się, że największą zaletą Erlenda "Nukeducka" Våtevika Holma jest jego szeroki champion pool. Miniony tydzień pokazał jednak, że nie trzeba zawsze wyciągać coraz to nowszych asów, bo można postawić na standardowe postacie. Tak też norweski midlaner uczynił w ósmej kolejce i choć nie błyszczał pod względem statystyk, to właśnie on zadawał najwięcej obrażeń, pchając swoją formację do zwycięstwa.

Kasper "Kobbe" Kobberup – dół

Ze wszystkich graczy Splyce to chyba właśnie Kasper "Kobbe" Kobberup jest najmniej medialny. Na szczęście, to nie głos, a dobra znajomość wybranych postaci wygrywa mecze. A tego z pewnością nie można było odmówić mu zwłaszcza w meczu z G2 Esports, kiedy to Kobbe zdecydował się na Sivir. W jego rękach Pani Wojny była dosłownie nie do zatrzymania. Triple kill i wprawiające w osłupienie 1082 obrażeń na minutę dały jego drużynie zwycięstwo, a jemu w pełni zasłużony tytuł MVP.

Tore "Norskeren" Hoel Eilertsen – wsparcie

Czym byłby najlepszy nawet strzelec bez świetnego wspierającego? No, może i wciąż najlepszym strzelcem, ale bez wątpienia nie tak skutecznym. W każdym razie support jest nieodłącznym elementem każdego marksmana, a Tore "Norskeren" Hoel Eilertsen pokazał, że z nim na linii Kobbe nie ma się czego obawiać. Jego defensywna gra Threshem pozwoliła rozwinąć się duńskiemu ad carry'emu, a wraz z upływem czasu nieraz ratowała skórę pozostałym kompanom. Nieco gorzej wyglądała jego ofensywa, ale w sukurs przyszli mu kompani z drużyny. Jego zadaniem było głównie pomóc late-game'owych postaciom Kobbego w early i trzeba przyznać, że poszło mu to co najmniej dobrze.


Najlepsza piątka LEC będzie pojawiała się po każdej kolejce meczów. Najważniejsze informacje na temat LEC 2019 Spring znajdziecie tutaj:

W artykule wykorzystano zdjęcia należące do Riot Games.