W piątkowy wieczór Fnatic stanęło do walki z Teamem Vitality o miejsce w czołowej czwórce League of Legends European Championship. Różnica klas okazała się jednak zbyt duża i po bardzo łatwe zwycięstwo sięgnęli pomarańczowo-czarni. W pomeczowej rozmowie w ramach Post Game Lobby gośćmi byli gracze z dolnej alei Fnatic – Martin "Rekkles" Larsson i Zdravets "Hylissang" Galabov.

W odpowiedzi na pytanie dotyczące kolejnego meczu Fnatic szwedzki marksman wyznał, że niepokoi go potencjalny pojedynek z SK Gaming. – Myślę, że naszym wspólnym celem jest triumf podczas całej rundy wiosennej, więc nie będziemy za bardzo usatysfakcjonowani z wygranej z Vitality i nie weźmiemy zwycięstwa w nadchodzącym meczu za pewnik. Damy z siebie wszystko i wygrana nie powinna być problemem, ale mamy pewne obawy dotyczące SK Gaming. Przegraliśmy z nimi trzy mecze [Rekkles żartobliwie dodał pierwszy mecz splitu zakończony remakiem – dop. red.] i są trochę niepokojący w tym, jak grają – wyznał Szwed. – Nie czuję żadnego zagrożenia ze strony Splyce, osobiście wolałbym grać przeciw nim niż przeciw Vitality. Jeśli uda im się przejść dalej, bardzo mnie to ucieszy – dodał.

Najwięcej grozy wzbudza w Rekklesie dżungler SK, Oskar "Selfmade" Boderek. – Powstrzymanie Selfmade'a może okazać się problemem. I to prawdopodobnie większym, niż powstrzymanie Cabocharda – stwierdził botlaner Fnatic. 22-latek liczy, że sobotni mecz SK ze Splyce odsłoni nieco słabości zespołu Polaka. – Być może Splyce da nam jakiś pomysł odnośnie tego, jak sobie z tym poradzić. Moim zdaniem nie ma tam szans na 3:0. Możemy zobaczyć kilka gier, gdzie [Selfmade] zostanie wyłączony, a w innych pokaże pełnię swoich umiejętności – skwitował Rekkles.

Całą wypowiedź zawodnika Fnatic możecie obejrzeć poniżej.