Już dzisiaj rozpocznie się pierwsza tegoroczna odsłona European Masters – turnieju dla najlepszych europejskich drużyn League of Legends spoza LEC. Zmagania te to nie tylko walka o nagrody z puli 150 tysięcy euro i szansa dla poszczególnych zawodników do pokazania swoich zdolności na międzynarodowym podwórku. To również okazja do sprawdzenia siły poszczególnych części Europy. Do rywalizacji staną bowiem drużyny z aż trzynastu regionalnych lig Starego Kontynentu, reprezentowane przez zawodników z całej Europy, a nawet spoza niej. Zanim na dobre rozgorzeje akcja na Summoner's Rift zobaczmy, kto będzie reprezentował Polskę i jak liczebność reprezentacji wypada na tle poprzednich edycji EU Masters.

Z ziemi polskiej

devils.one 5 Polaków Tobiasz "Agresivoo" Ciba
Jakub "Cinkrof" Rokicki
Mateusz "Matislaw" Zagórski
Damian "Lucker" Konefał
Robert "Erdote" Nowak

Najbardziej liczna reprezentacja Polski pochodzi – ku zaskoczeniu wszystkich – z Polski. Ale patrząc już bez przymrużenia oka, to właśnie wicemistrzowie Ultraligi wysyłają najbardziej "biało-czerwony" zespół na European Masters. W składzie devils.one grają bowiem tylko i wyłącznie nasi rodacy. Diabły to również jedyna w pełni polska formacja, więc jeśli ktoś nie może ścierpieć obecności zagranicznych zawodników w szeregach Rogue Esports Club, to pozostaje kibicować właśnie devils.one.

Rogue Esports Club 3 Polaków Kacper "Inspired" Słoma
Paweł "Woolite" Pruski
Oskar "Vander" Bogdan

Druga pod względem liczby Polaków formacja jest tą, z którą pewnie będziemy wiązać największe nadzieje na wygraną. Zwycięzca Ultraligi, Rogue Esports Club jest głównym reprezentantem naszego kraju na European Masters nawet mimo obecności "tylko" trzech Polaków. Częścią zespołu złożonego przez Rogue oprócz Polaków są pochodzący ze Szwecji Finn "Finn" Wiestål oraz Emil "Larssen" Larsson. Również Szwed prowadzi ten zespół, więc ewentualny triumf REC na EU Masters da powody do zadowolenia nie tylko Polakom.

Polska legia cudzoziemska

Choć te dwie formacje będą utożsamiane z Polską jako finaliści Ultraligi, to nawet w przypadku wczesnego pożegnania z nimi wciąż będziemy mogli kibicować naszym rodakom na European Masters. Oprócz Jakuba "Cinkrofa" Rokickiego i Kacpra "Inspireda" Słomy w akcji zobaczymy też dwóch innych naszych dżunglerów.

WLGaming 1 Polak Marcin "behave" Pawlak

Jednym z nich będzie Marcin "behave" Pawlak grający pod banderą greckiego WLGaming. Jego zespół wygrał w niedzielnym finale LGL 2019 Spring z Greek Renesis wynikiem 3:0. Mistrzostwo regionu oznacza, że behave i kompani zmagania rozpoczną od głównego turnieju. Oprócz niego formację stanowią również czterej Grecy oraz jeden Holender – jest to sześcioosobowy skład z dwoma marksmanami.

Crvena Zvezda Crvena zvezda 1 Polak Lucjan "Shlatan" Ahmad

Drugim naszym rodakiem reprezentującym barwy drużyny spoza Polski jest Lucjan "Shlatan" Ahmad, który podczas nadchodzącego turnieju postara się o jak najlepszy występ dla serbskiej Crvenej zvezdy. Jego formacja zapewniła sobie udział w European Masters razem z awansem do finału EBL, ale w meczu o mistrzostwo Shlatan i kompani musieli uznać wyższość bułgarskiego Random 5. Tym samym przygodę z EU Masters zespół Ahmada rozpocznie już od fazy play-in.

Jak było, a jak jest?

Łącznie więc w akcji będziemy mogli śledzić poczynania dziesięciu naszych rodaków. Niektórzy już pewnie domyślili się, że taka liczba graczy znad Wisły jest najmniejsza w dotychczasowych edycjach EU Masters. Matematycznie stanowią one tylko dwa pełne składy, a przecież w akcji widzieliśmy znacznie więcej Polaków.

Podczas pierwszej edycji do walki stanęło w sumie trzynastu zawodników z Polski, w tym dziesięciu grających we w pełni rodzimych drużynach i trzech w ekipach spoza naszego kraju. W drugiej liczba ta powiększyła się o czterech graczy i była najliczniejszą reprezentacją jednej narodowości.

Liczba Polaków na przestrzeni poszczególnych edycji European Masters:
Wiosna 2018 13
Lato 2018 17
Wiosna 2019 10

Jednak historia już pokazała, że to nie w liczbie siła. Podczas ostatniej edycji obie w pełni polskie formacje ekipy pożegnały się z zawodami już w fazie grupowej, podczas gdy w pierwszej edycji w finale oglądaliśmy piątkę Polaków. To może uspokoić nieco fanów pełnych obaw o liczebność Polaków w kolejnych fazach turnieju. Tym bardziej, że mimo najmniejszej liczby Polaków ogółem w tym roku wysyłamy dwie mocne formacje, które mogą powalczyć nawet o najwyższe lokaty.

To wszystko to jednak tylko liczby. Te zostaną przynajmniej po części zweryfikowane już dziś, wraz ze startem samej rywalizacji. Zmagania będziecie mogli oglądać z polskim komentarzem na kanale Polsat Games oraz na oficjalnej stronie Riot Games. Aktualne informacje na temat European Masters 2019 Spring znajdziecie w naszej relacji tekstowej.