Team Liquid to drugi obok NRG Esports zespół, który poprzez amerykańską dywizję ESL Pro League Season 9 zagwarantował sobie miejsce na lanowych finałach w Montpellier. Podopieczni Erica "adreNa" Hoaga wyraźnie zdominowali swoją grupę i wygrali wszystkie możliwe spotkania.
Nie ulegało wątpliwości, że każdy wynik inny niż pewny awans Liquid, będzie sporym zaskoczeniem. Wiceliderzy rankingu HLTV nie zawiedli więc oczekiwań i pokonali wszystkich rywali, tracąc po drodze zaledwie jedną mapę. Tę uszczknęło im compLexity Gaming, które na Cache'u nieoczekiwanie zatriumfowało 16:12. Niemniej taki stan rzeczy tylko rozzłości faworytów, którzy podczas kolejnych dwóch potyczek rozgromili reprezentantów coL 16:2 i 16:3. Zresztą, przed trzy dni gracze TL oddali swoim przeciwnikom zaledwie 40 rund i to chyba najlepiej świadczy o sakli dominacji, jaka była ich udziałem.
Liqud zakończyło więc pierwszą fazę grupową z kompletem zwycięstw, Lazarus natomiast z... kompletem porażek. Powołany niedawno do życia skład zaliczył twarde zderzenie z ligową rzeczywistością i trzykrotnie poległ wynikiem 0:2. Z niedyspozycji swoich oponentów cieszy się zapewne wspomniane już compLexity, które dzięki temu powalczy jeszcze w drugiej fazie grupowej. Do gry powróci również Ghost Gaming, które okazało się słabsze tylko od mocarnego Liquid i musiało zadowolić się drugim miejscem w zbiorze B.
Komplet wyników oraz końcowy układ tabeli grupy B prezentują się następująco:
|
|
Amerykańska dywizja ESL Pro League Season 9 powróci już w nocy z 19 na 20 kwietnia. To właśnie wtedy zmierzą się ze sobą MIBR i Luminosity Gaming, zaś kilka godzin później zobaczymy również pojedynek pomiędzy Cloud9 a Teamem Envy. Wszystkie mecze wraz z angielskim komentarzem obejrzeć będzie można na oficjalnym kanale ESL na Twitchu.