Minionego wieczoru rozstrzygnięto ostatnie ćwierćfinały pierwszej tegorocznej odsłony European Masters. Koniec końców po strasznie emocjonujących seriach awans do półfinałów, które rozgrywane będą w Leicester, wywalczyli sobie reprezentanci SK Gaming Prime oraz Fnatic Rising, którzy wyeliminowali odpowiednio Team LDLC oraz Ventus Esports.
SK Gaming Prime | 2:1 | Team LDLC |
W pierwszej rozgrywce serii ewidentnie mogliśmy zauważyć, że to Team LDLC dyktuje warunki na mapie, a przynajmniej w kwestii walk drużynowych. SK Gaming Prime co prawda utrzymywało dość bliski kontakt pod względem zdobytego złota i zgarnęło więcej smoków, ale nie było w stanie rywalizować jak równy z równym w bitwach. Ostatecznie jednak gracze SK wykorzystali fatalny błąd rywala w późnej fazie rozgrywki i błyskawicznie zakończyli starcie, wychodząc na prowadzenie w serii.
Po krótkiej przerwie zobaczyliśmy rozwścieczone LDLC, które od pierwszych minut potyczki narzuciło rywalom niesamowicie szybkie tempo. Efektem postawy graczy LDLC była bardzo jednostronna rozgrywka, której koniec ujrzeliśmy po niecałych 36 minutach. W decydującym starciu nie byliśmy już świadkami tak dużego rozlewu krwi, ale za to mogliśmy delektować się fenomenalnym makro SK Gaming Prime. Reprezentująca Niemcy ekipa bez najmniejszego trudu kontrolowała najważniejsze punkty mapy i kompletnie zdominowała oponentów, dzięki znakomitym rotacjom. Nic więc dziwnego, że w najważniejszej walce drużynowej LDLC musiało uznać wyższość przeciwników i pożegnać się z EU Masters.
Fnatic Rising | 2:1 | Ventus Esports |
Wbrew wszelkim oczekiwaniom akademia Fnatic kompletnie nie poradziła sobie w pierwszej odsłonie serii starcia z Ventus Esports. Gracze ze skandynawskiej ligi bez najmniejszego problemu uporali się z reprezentantami LVP UKLC, pokonując ich w nieprawdopodobnie solidnym stylu. Przez cały czas trwania rozgrywki Ventus dominowało na Summoner's Rift, zgarniając kolejne smoki i niszcząc struktury Fnatic Rising jedna po drugiej. Nic więc dziwnego, że Felix "MagiFelix" Boström i spółka zdołali bronić się tylko przez nieco ponad 35 minut.
W drugiej potyczce role się odwróciły i to Fnatic Rising od początku prezentowało się o niebo lepiej od Ventus. Zespół MagiFelixa tym razem nie popełniał błędów we wczesnym etapie rozgrywki, a nawet wręcz przeciwnie, karał swoich rywali za wszelkie niepoprawne decyzje. Ventus wyglądało zupełnie inaczej niż w pierwszym starciu i nie było w stanie wrócić do spotkania po przegraniu początkowej fazy. Decydujący o awansie do półfinału EU Masters pojedynek znów lepiej rozpoczęli zawodnicy Fnatic Rising. Daniel "Dan" Hockley i reszta grali jak z nut, kontrolując wszelkie ruchy swoich rywali i błyskawicznie wychodząc na ogromne prowadzenie w złocie. Nie musieliśmy zatem długo czekać, aby akademia Fnatic zgarnęła Nashora i zakończyła batalię.
Po więcej informacji dotyczących wiosennej edycji European Masters 2019 zapraszamy do naszej relacji tekstowej. Znajdziecie w niej między innymi pełny harmonogram spotkań, wszystkie dotychczasowe wyniki i klasyfikacje poszczególnych grup, a także drabinkę play-offów.